Przedstawię Wam Colosa. To dziecko wojny, krótko po wybuchu wojny w Ukrainie został wywieziony i porzucony w wieku ok 4/5 miesięcy. Został odłowiony, przewożony z miejsca na miejsce. Adoptowałam go, był dość straumatyzowany. W moim domu znalazł dużo miłości oraz przyjaciela, miesiąc starszego adopciaka, Alfreda. Urósł ogromny ( 84 cm w kłębie ). Niestety stawy ma bardzo kiepskie - dysplazja stawu łokciowego i bioder . Suplementuję mu czarci pazur, siarkę organiczną oraz kolagen, ale to niestety za mało. Weterynarz sugeruje podanie komórek macierzystych oraz kolejnych, drogich suplementów. Przydałaby się poducha ortopedyczna XXXL.

Przykro patrzeć, jak ten kochany pies ma problem, żeby wstać.

Od czasu adopcji, moja sytuacja finansowa się skomplikowała. Mam w domu oprócz dwóch wielkich psów jeszcze cztery przygarnięte koty, wszystkie w wieku senioralnym więc wymagające drogiej karmy i opieki weterynaryjnej ( wiadomo, z wiekiem koszty rosną ). Zrobiło się ciężko.

Proszę o pomoc dla Colosa. To dobry pies, który jest ofiara wojny i jak myślę pseudohodowcy, który rozmnażał psy, nie dbając o ich zdrowie.