Witam wszystkich bardzo serdecznie.

EDIT. Walczymy dalej, nie poddajemy się..

Dziękujemy za każde udostępnienie i wsparcie ❤️

Chciałabym opisać istniejący problem i tym samym prosić o chociażby jedna złotówkę na ratowanie mojego psa. 

Hugo jest 5 letnim buldozkiem francuskim,który do tej pory,był bardzo pozytywnie nastawiony do świata,spacerów,lubił biegać,skakać i bawić się jak to każdy zdrowy pies.

Niestety 2 tygodnie temu,nagle zaczął się strasznie trząść i piszczeć z bólu. Podczas spaceru ledwo się ruszał,nie mógł obrócić głową ani zejść ze schodów. 

Pierwsza wizyta u weterynarza skończyła się zastrzykami i stwierdzeniem,że może być przeziębiony. Kiedy leki przestały działać atak wracał i się nasilał. Ciężko było patrzeć na jego ból,więc stwierdzilam,że pojadę do wrocławskiej kliniki. Badanie wykazało,że psu wypadł dysk i potrzebna będzie operacja,która razem z wizytą,rezonansem oraz dodatkowymi badaniami wyniosła 6 tysiecy. Wszyscy byliśmy już dobrej mysli,bo jeśli przeszedł operację to logiczne,że musi być dobrze. Minęły tygodnie od operacji, a pies zamiast wracać do zdrowia czuje się jeszcze gorzej. Łapią go ataki gorsze niż wcześniej,które nie mijaja. Okazało się,że potrzebna będzie kolejna operacja. Nie wiadomo czy wina stoi po stronie lekarza,czy pies naruszył coś ale pomoc trzeba. Tak więc,zgłaszam się do wszystkich z ogromną,na prawdę wielką prośba o choćby najmniejsza złotówkę na kolejną operację mojego psa i zarazem dziękuję slicznie wszystkim z całego serca za okazane wsparcie i zrozumienie.

Dokumenty wpłaty posiadam do wglądu