Jeszcze w niedzielę Grażynka biegała radośnie po podwórku razem z naszymi innymi pieskami, ciesząc się piękną pogodą i beztroską. Była pełna życia – wesoła, energiczna, tak jak zawsze.

W poniedziałek wszystko się zmieniło. Jej stan załamał się z godziny na godzinę – zrobiła się apatyczna, słaba, a my natychmiast zawieźliśmy ją do lecznicy. Tam usłyszeliśmy diagnozę, której nikt się nie spodziewał:

IMHA – autoimmunologiczna niedokrwistość hemolityczna, rzadka i bardzo niebezpieczna choroba, w której organizm sam niszczy swoje czerwone krwinki.

Do tego pojawiła się żółtaczka, która wskazuje na pogłębiające się uszkodzenia wątroby i rozpad krwinek. To wszystko razem sprawia, że stan Grażynki jest krytyczny.

Dostała już jedną transfuzję krwi, ratującą życie – niestety, musiała być podana z przeciwną grupą krwi, ponieważ nie było dostępnego dawcy zgodnego grupowo.

To dało jej tylko chwilową szansę… teraz potrzebna jest kolejna transfuzja – zgodna, by mogła naprawdę zawalczyć.

Grażynka jest pod stałą opieką, podłączona do kroplówek, leków immunosupresyjnych, leków wspomagających wątrobę i monitorowana całodobowo.

Koszty leczenia i hospitalizacji już są bardzo wysokie, a przed nami kolejne – nie wiemy, ile jeszcze dni, zabiegów i leków będzie potrzebnych. To, co już trzeba zapłacić, przekracza nasze możliwości, a rachunek rośnie z każdą godziną. Jedna doba w klinice to koszt ok. 1000 zł, do tego dochodzi transfuzja, czyli kolejne 1500 zł…

Poniżej przedstawiam dotychczasową opłatę.

Nie zdążyliśmy jeszcze otrząsnąć się po stracie – miesiąc temu odeszła siostra Grażynki, również chora. Przeżyliśmy wtedy ogromny ból, a teraz historia zatacza krąg.

Nie chcemy, by znowu zakończyła się tragicznie. Bardzo chcemy walczyć.

Jeśli możesz – wesprzyj nas.

Jeśli nie – prosimy, udostępnij tę zrzutkę, może dzięki Tobie trafi do osoby, która będzie mogła pomóc.

Dla Grażynki ta pomoc to być albo nie być.

Dziękujemy z całego serca za każde wsparcie ❤️🐾