Kiedy Aleksandra przyszła na świat,wydawała się być zdrowym,silnym dzieckiem. Nie spodziewałam się, że chwilę później będzie tak cierpieć… Każdy posiłek, który zjadła, natychmiast zwracała. Słabła i traciła na wadze. W bardzo ciężkim stanie,wymagającym transfuzji krwi, trafiła do szpitala. To był najgorszy miesiąc mojego życia. 

Aleksandra ma 1,8 miesięcy, a już poznała, czym jest walka o życie! Cierpi na mukowiscydozę…Śmiertelną genetyczną chorobę, która uszkadza cały organizm, zalewając niektóre z narządów gęstym, lepkim śluzem. Atakuje głównie płuca i trzustkę- chorzy walczą o oddech i każdy kilogram ciała- nigdy nie zapomnę słów lekarki ...ale wie pani że takie dzieci krótko żyją... zawalił się mój świat. Cały czas od urodzenia walczymy z niską wagą. Ciągle jest pod obserwowaniem lekarzy…

Tony lekarstw,nieustanne wizyty u lekarzy, częste infekcje. Tak wygląda teraz nasza codzienność. Aleksandra rano i wieczorem ma wykonywaną inchalację, do każdego posiłku podaję córce enzymy trawienne. W dodatek przyjmuje leki na wątrobę( ma powiększoną), różne witaminy, zalecone na całe życie.

Bardzo boimy się tego, co przyniesie przyszłość. Jedynie czego jestem pewna to fakt, że Aleksandra do końca swojego życia będzie musiała walczyć z nieustępliwą chorobą. Tylko dzięki twojej pomocy, będziemy w stanie ją wesprzeć….

Bardzo dziękujemy za wszelką pomoc.

Jeżeli zbierzemy więcej pieniędzy będą przeznaczone na leki.