Moi drodzy. Zwracam się do Was ponownie z prośbą dla mojego Tofika. Potrzebuję wsparcia. Rozchorował się i nawet weterynarz nie wie za bardzo co mu jest dopóki nie zrobimy USG i badań krwi. Przypuszczalnie jest to przepuklina, która miała zostać zreoperowana ale nie mogła do tej pory ponieważ trzeba było leczyć niewydolność nerek której nabawił się po ugrzęźnięciu pęcherza w przepuklinie okołoodbytowej. Teraz pogorszyło się, od wtorku Tofik jest bólowy i na lekach. Wydaje mi się i lekarzowi też, że ta przepuklina puszcza jelita w dziurę i trzeba ją ponownie zaszyć. Tofik ma dolegliwości jelitowe, nie ma apetytu,od 5 dni praktycznie nic nie zjadł. Na szczęście pije wodę od dwoch dni sam, wczesniej poiłam go. Jest apatyczny, trzęsie się z bólu, leki od weterynarza nie pomogły. Jutro chciałabym z nim jechać na kliniki uniwersyteckie żeby zobaczył go lekarz który go operował ponieważ przypuszczenie weterynarz jest podobne jak moje że przepuklina powróciła i robi swoje. Do tego zostały stwierdzone u Tofika problemy serca, musimy zbadać się kardiologicznie. Podsumowując reoperacja kosztuje 1500 zł badanie krwi 180 razem z biochemią, USG 200. Już wystawiono mi rachunek 223 zl,zostawiłam u weterynarza 123 zł i 100 jeszcze mam do spłacenia, nie miałam pieniędzy. Na klinikach niestety nie wykonają nic na kredyt. Bardzo proszę o pomoc, muszę ratować go, nie wiem co z nim jest, nie śpię już piątą noc a muszę pracować. Jestem sama z dzieckiem i z dwoma psami, rachunkami, opłatami za jedną wypłatę z pracy w Biedronce.

Nigdy nie zawiodłam się na Was, pomocy, proszę.