Pomoc w ratowaniu życia królika Romana
Pomoc w ratowaniu życia królika Romana
Our users created 1 231 606 fundraisers and raised 1 364 382 442 zł
What will you fundraise for today?
Description
Witam serdecznie
Jestem mamą dwójki córek. Ale posiadam też tytuł psiej mamy jak i tej króliczej. 😃
Nasz Roman,bo o nim mowa to królik miniaturka. 1,5 roczny samiec. Roman popsuł nam się jak to typowy królik. Z dnia na dzień. Taki ich urok. Zakończyła się zima Romus zaczął potwornie liniec. To nasze pierwsze linienie. Wyczesywalismy się ale to zbyt mało. Roman podczas codziennej ciągłej toalety zjadał masy wypadających kłaczków i poprostu się ,, zatkał,,. Z dnia na dzień przestał robić kupki . Stal się osowiały , siedział smutno w kącie. Zaczęliśmy działać z espumisanem i kupki się pojawiły po paru dniach. Ale to nie był Nasz zdrowy Romus. Po dwóch kolejnych tygodniach Roman zatkał się na dobre. Podawanie doraźnie Espumisanu nic nie dało. Na cito wybraliśmy się do króliczeho weta. Diagnoza. Ostra niewydolność nerek. !!!! Romus jest cały zagazowany, jelita nie chcą pracować jak zdrowa maszyna. Do tego wykryto u Romusia wadę zgryzu. I wiadome już czemu tak niechętnie jadł sianko. Zajmiemy się wadą później. Teraz najważniejsze jest walka o zdrowie Romka. Romek to królik ATOM. !!!! Walczak po mamusi. Kupy nie robił ponad 5 dni. Gdy trafił do króliczego weta,pierwsze pytanie gdy lekarz usłyszał o Romku,to czy przywieźliśmy żywego królika ??
Romek od 5 dni codziennie jeździ do Gdyni na kroplówki. Po morfologii wyszło ,że ma bardzo duże stężenie mocznika. 330! Kosmos. Kroplówki mają za zadanie wypłukać taka ilość mocznika z organizmu ale i odżywić Romka. Jest mocno odwodniony. Stracił z wagi prawie kg.
Romek dostaje antybiotyki też w domu, leki p. bólowe, syrop na odklaczanie i musi być dokarmiany co parę godzin. Po dwóch dniach od rozpoczęcia sztucznego dokarmiania Romanek zrobił kupkę. Niewielką ilość luźnej masy cuchnącej. Ale mnie to ogromnie cieszy. Nie tylko mnie. Roman, królik który powinien już nie żyć ma charakter i silną wolę by żyć. Nie odbiorę mu jej. Przy codziennym karmieniu strzykawką obiecałam to jemu.
Jego króliczej mamie kończą się środki na to aby leczyć Romana. W niespełna tydzień wyskoczyłam z 700 zł prawie. Dla mnie samotnej mamy dwójki dzieci. Mamy Romka i psiej Zuli to baaardzo duży wydatek. Zwyczajnie mnie na to nie stać.
Najmniejsza pani Romka, 6 letnia Majka nie wyobraża sobie aby Romkowi pozwolić odejść. Nie tego chce ja nauczyć.
Dlatego proszę państwa , wszystkich dobrej woli ludzi,którzy byliby chętni dopomóc nam w walce o zdrowie Romka o dorzucenie grosika na jego leczenie. Ten waleczniak tego potrzebuje. Prosić to nie wstyd!! Liczę ,że Nam pomożecie. ❤️💓
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Roman był napiękniejszy z miotu, ale i nowi właściciele okazali się najbardziej okazali ;). Pozdrawiam i trzymam kciuki za Romana