Hej! Jestem Gęsią Kubańską a moje ciocie opiekunki nazywają mnie Gęsiutka.

Miałam dobre życie u boku starszej pani i innych moich nisko latających przyjaciół. Niestety Moja Pani bardzo chorowała i została zabrana do specjalnego ośrodka została … a ja z przyjaciółmi zostałam sama na pustym podwórku i jesienną pogodę…

Moi przyjaciele zostali zabrani przez jakiś ludzi lub zniknęli - a ja zostałam sama. Nie miałam nikogo, nadeszła zima, bardzo marzłam i głodowałam. Po pewnym czasie zabrała mnie stamtąd jedna z cioć i znów miałam wokół pierzastych przyjaciół, ciepełko i jedzenie lecz niestety nie długo. Okazało się, że mam duże guzy przy pupie i dodatkowo jestem chora przez co mogę zarazić wszystkich skrzydlatych wokół.

Niestety nie mogłam tam dalej zostać… Ale trafiłam do dwóch kolejnych cioć, które miały warunki aby mnie trzymać u siebie i które dały mi miłość, towarzystwo, ciepło, jedzonko i wszystko inne czego potrzebowałam (a zwłaszcza kąpieli)…

Ciocie znalazły też Panie Doktorki który zaczęły mnie leczyć. Dostawałam zastrzyki, tabletki i krople do oczu.

Poczułam się dużo lepiej ale coraz bardziej zaczęły mi doskwierać moje guzy przy pupie i chodząc szoruję nimi po podłodze.

Na szczęście po wielu badaniach i konsultacjach okazało się, że można je usunąć!!! Niestety ciocie potrzebują trochę wsparcia od was żeby starczyło na operację i powrót do zdrowia… pomożecie mi i moim cudownym ciociom? Poza mną, w domu są też inne skrzydlaci przyjaciele, oraz szczekające i miauczące towarzystwo wymagające opieki: gołębie, synogarlice, psy

*****

Gęsiutka jest pod opieką specjalistów którzy dobrze oceniają szanse na powodzenie operacji. Ma wykonany komplet badań (włącznie z biopsją) i jest wyleczona z poważnej infekcji. Jest bardzo pro-ludzka: lubi towarzystwo ludzi, rozmawia z nami, towarzyszy nam na spacerach. Mamy już dla niej nowy Dom, pozostaje tylko kwestia zabiegu usunięcia guzów

Szacunkowe koszty operacji to około 500 zł + dodatkowe 200 na opiekę pooperacyjną i leki.