Od trzech lat zmagam się z zaburzeniami odżywiania, lękiem społecznym i nerwicą. Moje problemy bardzo wyniszczyły całą rodzinę, ale szczególnie najbliższą mi osobę -mamę. Jedyną, kochaną, niepotarzalną mamę, która oddała mi całe serce, uwagę i przeznaczyła wszystkie pieniądze na leczenie moich zaburzeń. Nigdy nie szczędziła mi ani grosza. Zawsze miałam wszystko czego potrzebowałam i pragnęłam. Teraz sama potrzebuje pomocy. Sobie żałuje nawet kilku złotych na lepszy chleb w sklepie. W naszym mieście ciężko o dobrego psychologa bądź psychiatrę, więc jeździmy do miasta obok, co tez niesie za sobą koszty. Zdiagnozowano u niej depresje... Oprócz tego zmaga się z łuszczyzowym przewlekłym reumatoidalnym zapaleniem stawów. Ale nadal każdy grosz przeznacza na moje leczenie, kocha mnie nad zycie... a ja ją. Mama w życiu przeszła wiele, min. pożar w którym spłonął jej rodzinny dom wraz z moją babcią... Jednak nic nie wyniszczylo jej tak, jak to co dzieje się teraz.

więc proszę, jeśli możesz wpłać chociaż złotówkę. Leki na depresje, częste terapie, dojazd d innego miasta jest kosztowny, a mamie przyda się każdy grosz...

dziekuje