Wczoraj rozpoczęła się lokalna zbiórka żywności w mojej okolicy. Przyznam, że poraziła mnie jakość produktów darowanych przez ludzi - najtańsza karma marketowa bez żadnych wartości odżywczych. Chciałabym pomóc.

Południe Polski zostało dotknięte jedną z najgorszych powodzi w ostatnich latach. Woda zalała domy, zniszczyła mienie, ale najgorsze jest to, co dzieje się z niewinnymi, bezbronnymi zwierzętami – koty i psy zostały pozostawione same sobie, nie mając dokąd uciec. Niektóre z nich walczyły o życie w zimnej wodzie, inne ukrywały się w szczątkach budynków, przerażone i zagubione. Wielu właścicieli nie miało szans na ewakuację swoich zwierząt, a ci, którym się to udało, nie mają środków, aby odpowiednio o nie zadbać.

Te zwierzęta potrzebują naszej pomocy. Wyobraź sobie ich strach, głód i samotność – one nie rozumieją, co się dzieje. Jako ktoś, kto kocha zwierzęta i nie może patrzeć obojętnie na ich cierpienie, chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby im pomóc. Planuję kupić duże zapasy karmy, suplementów i podstawowych środków do pielęgnacji, które trafią do tych bezbronnych istot.

Jednak moje możliwości są ograniczone. Nie jestem w stanie pomóc tak bardzo, jak bym chciała, i dlatego z całego serca proszę o Wasze wsparcie. Potrzebujemy karmy, suplementów, ale też finansowego wsparcia, by móc zapewnić tym zwierzętom schronienie, ciepło i miłość. Każdy gest ma znaczenie – każda paczka karmy, każdy złoty, który trafi na konto organizacji pomagających zwierzętom, to szansa na ocalenie kolejnego życia. Nie możemy pozwolić, żeby te niewinne stworzenia cierpiały w ciszy. Razem możemy zmienić ich los, ale potrzebuję Waszej pomocy.