id: uu7j7m

Na pomoc prawną dla lekarza w absurdalnej sprawie

Na pomoc prawną dla lekarza w absurdalnej sprawie

Our users created 1 226 309 fundraisers and raised 1 348 434 527 zł

What will you fundraise for today?

Description

Z góry dziękuję członkom grupy Młodzi Lekarze Rodzinni za wsparcie i zachęcenie do utworzenia zrzutki. Mam nadzieję, że cała historia będzie dla was kopalnią wiedzy jak postępować w przyszłości w takich sytuacjach i nie dać się zastraszyć ludziom stosującym bezprawie, przemoc psychiczną i zastraszanie.


Dla osób spoza tego kręgu - tak, wiem, "przecież go stać skoro jest lekarzem". Ale myślę, że nie nie o to w tej zrzutce chodzi. Chciałbym, żeby takie wydarzenie jak to pokazało wszystkim lekarzom i pacjentom, że lekarz nie może być karany a nawet nie powinien występować w roli oskarżonego za... wypełnianie obowiązków zgodnie z przepisami. Dla mnie osobiście jest to też swego rodzaju profilaktyka wypalenia zawodowego. Uwierzcie, jest bardzo podcinającym skrzydła kiedy siłujesz się samemu z takim betonem za przysłowiową niewinność i miłość do ojczyzny.


tldr/skrót; jestem oskarżany o niedopełnienie obowiązków zawodowych przez Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej. Skarga wpłynęła ze strony syna zmarłej - sędziego - jako reakcja na odmowę wystawienia karty zgonu na podstawie zaświadczenia na którym widnieją tylko "Stwierdzono zgon" dane pacjentki i pieczątka lekarza wystawiającego.


Do rzeczy:

Przepisy dot. wystawiania Kart Zgonu znajdują się w stosowanym Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w Dzienniku Ustaw 1961 nr 39 poz. 202, wklejam link gdzie można przeczytać całość: http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU19610390202


Zostałem postawiony w roli oskarżonego przez Biuro Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej za złamanie Art. 1 paragrafu 2. ww. Rozporządzenia. Brzmi on następująco:

"Wystawienie Karty Zgonu jest obowiązkiem lekarza, który ostatni w okresie 30 dni przed dniem zgonu udzielał choremu świadczeń leczniczych."

Ostatni czyli ja. Jednak:

Art. 3 ww. Rozporządzenia mówi, że w przypadku gdy taki lekarz [ja] zamieszkuje [zamieszkuję] w odległości większej niż 4km od miejsca zamieszkania osoby zmarłej, albo gdy w ciągu 12h od zgonu nie może dokonać oględzin zwłok z uzasadnionych powodów [np. pełnej listy pacjentów] kartę zgonu wystawia inny lekarz, wymieniony jaki*.


A teraz historia, trochę długa ale bardzo dobrze oddaje realia tej pracy... Przysięgam, że skracałem wszędzie gdzie się dało :-)


W nocy umiera pacjentka przychodni w której wówczas pracowałem. Sympatyczna pani, pamiętam ostatnią rozmowę, zmarła niespodziewanie. Rano przyszła jej córka i opowiedziała co się stało: na wezwanie rodziny przyjechał Zespół Ratownictwa Medycznego w składzie 2 ratowników, wystawił standardową kartę czynności ratunkowych na którym stwierdzono zgon (nie jest to jednak protokół badania pośmiertnego) i zapewne poinformował, że kartę zgonu musi wystawić lekarz. Wezwano więc *lekarkę z najbliższej Nocnej Pomocy Lekarskiej, przyjeżdżała 2-krotnie ponieważ za 1. razem zapomniała pieczątki. Za drugim razem wystawiła zaświadczenie o zgonie (również nie będącym protokołem badania pośmiertnego ani kartą zgonu). Życie pisze najlepsze scenariusze: zaświadczenie miało w treści "Stwierdzono zgon" i pieczątkę. Chciałoby się rzec "zmar bo umar" :-) Na koniec rodzina została poinformowana - jak to szpitalnicy mają w zwyczaju - żeby pójść do rodzinnego a on wszystkie papierki wypełni.

I tu zaczyna się dysonans.

1. Kartę zgonu wypełnia osoba stwierdzająca zgon na podstawie osobistych oględzin lub protokołu badania pośmiertnego.

2. Jako, że zgonu nie stwierdza się przez telefon, ww lekarka jechała udzielać pacjentce świadczeń leczniczych. Podczas nich stwierdziła zgon.


Rano w przychodni rodzina została przeze mnie poinformowana o ww. łącznie z wydrukowaniem i pokazaniem stosownych przepisów. Odesłałem do ww. lekarki, gdyż każdemu na nocnym dyżurze może się coś pomylić/zapomnieć itd. Z mojego punktu widzenia sprawa była jasna - widziała zwłoki, stwierdziła zgon więc skoro już weszła w tę sytuację w takiej roli to niech się z niej do końca wywiąże. Poza tym w myśl Artykułu 3. ww. Rozporządzenia nie było moim obowiązkiem wypełnienia karty zgonu. Za pół godziny zadzwoniła do mnie i w skrócie zaparła się okoniem z wypełnieniem prostego tego dokumentu. Argumenty były przeróżne, jednak wszystkie w rodzaju "zawsze wystawiali rodzinni", "bo nigdy nie widziałam zwłok", "wystawiasz czy mam poruszać górę?" :-) Poinformowałem o wolnej drodze do ruszania góry.


Jakiś czas później słyszalna awantura na korytarzu...do końca pracy zostało mi 15 minut i 15 pacjentów na liście, wszystko przez czas stracony na ww. dyskusje. Na dodatek miałem 70km dalej swoje pierwsze szczepienie na COVID godzinę po skończonej pracy. Normalnie pewnie bym w końcu machnął ręką i pojechał pod wpływem wyżej oraz niżej wspomnianej przemocy psychicznej. W końcu pacjent/rodzina najważniejsi. No ale dzień był szczególny, organizacja pracy to też była patologia.

Nadmienię, że miałem tamtego dnia na 4 godziny chyba 35 pacjentów (dlatego już tam nie pracuję) ale w młodzieńczym, nieco naiwnym stanie umysłu lekarskiego tkwi jak byk "pacjent jest najważniejszy" a to, że szef mnie wykorzystuje oraz, że każdemu pacjentowi się wszystko należy tego samego dnia - to mój problem. I jedziesz z koksem...


Przyjechał syn zmarłej, będący...uwaga, fanfary: sędzią sądu.

No i jedzie mi pięknymi groźbami m.in. "gnoju przyniesiesz w zębach tę kartę do prokuratury" (była ich cała masa ale tę najbardziej zapamiętałem). Nie uspokoił się nawet na wizję wezwania policji (wtargnął mi do gabinetu i uniemożliwiał pracę), dopiero przy nagrywaniu filmu przestał rzucać tekstami ww. typu. Chociaż na filmie i tak wyraźnie widać, kto jest pod wpływem emocji a kto nie. Niestety sędzia również nie zrozumiał ww. przepisów. Jest to dowód na ich niespójność, niejednoznaczność i archaiczność. I są sobie takie od 60 lat i nikt z tym nie robi a uwierzcie mi, nie pierwsza to afera z ich udziałem.


Koniec końców kartę zgonu wystawił szef dla świętego spokoju, wspominając, że to jakiś tam znajomy znajomego i tylko utrwalając tę patologię. O dziwo z panem sędzią pożegnałem się w normalnej atmosferze, nawet mnie przepraszał, powiedzieliśmy sobie do widzenia.


Jednak kilka miesięcy później dostałem wezwanie do Biura Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej mojej Izby Lekarskiej na przesłuchanie w sprawie skargi pana sędziego na mnie za niewystawienie karty. Zeznałem, przekazałem nagrania, zdjęcie zaświadczenia o zgonie. Jednak z jakiegoś powodu z-ca Rzecznika prowadząca sprawę uznała, że zgromadzony materiał dowodowy wysoce uprawdopodabnie słuszność stawianych zarzutów i kolejne przesłuchanie odbędę w roli oskarżonego. Wg Biura dopiero po nim będą miał dostęp do ww. materiału dowodowego, na ten moment nie wiem, cóż tam takiego się znajduję i co pan sędzia oraz pani doktor zeznawali/nawymyślali. Moja prawnik twierdzi, że brak dostępu do ww. materiałów jest bezprawny, jesteśmy na etapie upewniania się co do tego.


PS. jestem też oskarżony o bycie aroganckim wobec ww oraz kwestionowanie kompetencji zawodowych pani lekarki, co stanowi naruszenie Kodeksu Etyki Lekarskiej, tu sprawa jest jeszcze lepsza bo w pierwszej mamy tylko zwykłą nieznajomość bądź co bądź niejednoznacznych przepisów a w drugiej mając tylko i wyłącznie same zeznania jako dowód na me przewiny a jako kontrdowód moje nagrania a i tak z-ca OROZ zarzuty stawia. W żadnym sądzie nic takiego nie miałoby miejsca..


Est finis.


PS Prawnik za usługi liczy sobie 6000zł+VAT za prowadzenie sprawy + 750zł+VAT za stawiennictwo ze mną na przesłuchaniu. W pierwszej chwili miałem duży opór z wydaniem takich pieniędzy, z drugiej strony po Nowym Ładzie koszty podatkowe prowadzenia działalności prawniczej to pewnie z 50% (23% VAT, podatek dochodowy + składka zdrowotna naliczana od dochodu ~28%).


PS2 w przypadku przekroczenia kwoty naddatek zostanie przekazany na cele charytatywne.


lek. Dawid Sugier


There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Donations 241

preloader

Comments 13

 
2500 characters
  • SN
    S. Nowak

    Walcz ! Inaczej nic się nie zmieni .

    50 zł
  •  
    Anonymous user

    Powodzenia!

    20 zł
  •  
    Anonymous user

    Jedziesz kolego!👽

    10 zł
  • AK
    Anna

    Walcz, nie daj się zastraszyć. Sama niedawno miałam podobną sytuację dotyczącą zgonu w rodzinie, kartę zgonu wystawiła na miejscu pani doktor z NPL, czyli da się

    20 zł
  • SA
    Sebastian Aboul-Hassan

    Powodzenia!! Trzeba zwalczać prostactwo!

    70 zł