Wziąłem ze schroniska pieska, który uciekł tego samego dnia. Znalazł się po dwóch tygodniach uległ wypadkowi. Odbierając go, uzyskałem informację, iż ma "coś z łapką" oraz podejrzenie pęknięcia miednicy. Od razu zdecydowałem się pomóc zwierzakowi. Po wizycie u weterynarza dowiedziałem się, że ma pękniętą miednicę, ale nie trzeba jej operować. Mimo wszystko zabrałem suczkę także do psiego ortopedy. I niestety.... okazało się, że miednica jest do poważnej operacji a przez to, iż nie została zrobiona od razu po wypadku zaczęła się źle zrastać. Do tego... przebite płuco, odma powietrzna, pęknięte żebra. Oprócz tego ma niedowład w przedniej łapce, który z dnia na dzień się poprawił, jednak końcówka łapki będzie do rehabilitacji. Małą po operacji czeka długotrwała rehabilitacja. Niestety jestem studentem, który nie może pozwolić sobie na tak ogromne koszty związane z leczeniem a chciałbym zrobić wszystko, aby zwierzę mogło dalej żyć. Bez operacji nie będzie to możliwe. Każdy dzień się liczy. Zależy mi na tej istotce mimo tego jak krótki czas u mnie przebywa... Mała ma około 6- 7 lat i waży 3,5 kilo. Jest maleńka i serce się kraja jak na nią patrzę. Mam całą dokumentację związaną z jej leczeniem. Koszt operacji z rehabilitacją ok. 4000 zł