Z Polski do Disneya – ruszam po swoje aktorskie marzenie jako tancerz i aktor w Disneylandzie.

Cześć, moi drodzy.

Piszę dziś do Was z niecodzienną sprawą.

Większość z Was zna mnie od lat – jako artystę, marzyciela, osobę, która nie boi się próbować nowych rzeczy, czasem upada, ale zawsze wstaje i idzie dalej. Zwykle dzielę się tutaj projektami, które wspierają zwierzęta albo osoby w trudnej sytuacji. Tym razem – po raz pierwszy – to ja potrzebuję wsparcia.

Nie jestem w kryzysie, nie grozi mi tragedia, ale… stanąłem właśnie przed ogromną szansą, która może odmienić moje życie.

Dostałem propozycję pracy jako aktor i tancerz w Disneylandzie w Paryżu – tak, w tej bajkowej przestrzeni, która jest marzeniem tysięcy dzieci i dorosłych. Czeka mnie tam rola postaci Disneya, specjalistyczne szkolenia, parady taneczne, codzienna interakcja z ludźmi z całego świata… i wielka przygoda.

Nie mogę podzielić się jeszcze wszystkimi szczegółami, ale obiecuję dać z siebie wszystko!

To spełnienie marzenia. Ale – jak to często bywa – marzenia też mają swoją cenę.

Choć mieszkanie i część formalności są załatwione, przede mną wciąż duże wydatki: kaucja, pierwszy miesiąc życia w nowym kraju, koszty podróży, zamknięcie spraw w Polsce (lekarze, zobowiązania). Zarobki na początku nie będą wysokie – to artystyczna praca, z pasji, nie dla fortuny. Mógłbym wziąć pożyczkę, ale wiem, że zadłużenie na starcie mogłoby mi poważnie utrudnić start w nowym miejscu.

Dlatego postanowiłem zrobić coś, co nie jest dla mnie łatwe: poprosić Was o pomoc.

Jeśli czujesz, że to, co robię, ma sens. Jeśli kiedykolwiek dałem Ci powód do uśmiechu. Jeśli kibicujesz mi od lat lub po prostu wierzysz w ludzi, którzy walczą o swoje marzenia – będę niesamowicie wdzięczny za każdą, nawet najmniejszą cegiełkę.

To nie jest praca na całe życie. To projekt maksymalnie na dwa lata. Ale może być to czas, który zmieni wiele – w moim doświadczeniu, rozwoju, w moim sercu.

Za niecały 3 tygodnie wyjeżdżam. Przede mną nie tylko wielka zmiana, ale też wyzwanie, które chcę podjąć z pełną odpowiedzialnością i energią.

Jeśli chcesz mi pomóc – udostępnij ten post, przekaż symboliczną wpłatę lub po prostu trzymaj kciuki.

Dziękuję każdemu, kto przeczytał ten post do końca. I dziękuję tym, którzy wierzą we mnie tak, jak ja próbuję wierzyć każdego dnia w siebie.

Z ciepłem, wdzięcznością i wielką tremą,

Wasz książę / Tomek 😇