Cześć

Sprawa dotyczy siedmioletniego Kamilka a właściwie to zrzutki na auto dla rodziców i chłopca , który cierpi od urodzenia na dziecięce porażenie mózgowe czterokończynowe spastyczne. Potem doszła padaczka lekoodporna, zespół jelita krótkiego, zakrzepica oraz wodogłowie. Jakiekolwiek przemieszczanie się z dzieckiem mającym tyle schorzeń i ważącym 22 kg jest bardzo ciężkie. Kamil jest karmiony przez pompę żywieniową do jejunostomii (pegpeja) stąd tracheotomia na stałe. Chłopak ma ogromne chęci do życia. Gdy skończył 7 lat rodzice zapewnili mu nauczanie indywidualne.

Wszystko wiąże się z kosztami, zakupili sprzęt do stymulacji słuchu, odwrażliwiania, pionizator, paletę do nauki. Do tego dochodzą środki dezynfekujące, gaziki, rurki tracheosomijne, pieluchomajtki, podkłady, maści, wilgotne chusteczki leki na padaczkę, wątrobę czy refluks. Koszty są ogromne (sam pionizator kosztował 8600 zł a fotelik 7500, te sprzęty domowe to ok 40 tyś zł ) z większości to za własne pieniądze. Trochę pomógł 1% odpisany z podatków na rzecz Kamilka i fundacja do której jest przypisany.

Podstawowe wydatki na Kamila to ok 2000zł/miesiąc, ale to absolutne minimum. Tata Kamila pracuje na stałe, jest to w zasadzie jedyne stałe źródło dochodu. Mama bardzo by chciała dorobić, ale w tej sytuacji jest to zwyczajnie niemożliwe. Dzieci z karmieniem pozajelitowym nie zostawia się nawet na chwilę.

Jazda autem na SOR lub do lekarzy z Żor do Katowic jest średnio 3-4 razy w miesiącu , plus wyjazdy z blokowiska na spacer ,czy gdziekolwiek indziej, są możliwe tylko samochodem. Ich Ford jest na wykończeniu. Potrzebne jest większe auto, które oprócz rodzeństwa (Kamil ma siostrę 18lat, brata 13 lat oraz słodkiego psa z którym ogromnie się przyjaźni) pomieści obok Kamila ssak przenośny, pompę żywieniową, wózek no i walizkę z najpotrzebniejszymi rzeczami . Stąd prośba o wsparcie przy zakupie większego i przede wszystkim sprawnego auta. Dziękujemy bardzo za wsparcie. Wierzymy, że chodź trochę uda zmienić się ich życie na lepsze.  

Bądźcie zdrowi :)