Jestem studentką na dwóch kierunkach. Studiując jednocześnie i dziennie, i zaocznie nie mam możliwości pracować. Utrzymuje mnie mama, zasądzonych alimentów od ojca nigdy nie dostawałam. Tu sądy, komornicy - na nic. Sporym wysiłkiem kupiłam pierwszy samochód, pierwszy w mojej rodzinie. Po koniecznych naprawach opłaciłam OC (100%, gdyż nie przysługują mi jeszcze żadne ulgi), jednak poprzednie ubezpieczenie zdążyło wygasnąć. I za ten bezskładkowy okres zostałam ukarana najwyższą opłatą, niemal równą wartości samochodu. Próbowałam uprosić umorzenie choć części kwoty, ale spotkałam się ze ścianą. Odpowiedź urzędników załączyłam poniżej.

Jestem bezsilna, mojej rodzinie nie należą się żadne świadczenia socjalne, a ponieważ jesteśmy uczciwymi ludźmi - na każdą rzecz własnoręcznie pracujemy. Żyjemy w państwie pełnym absurdów, pomimo tego, wierzę, że w Polsce znajdą się dobrzy ludzie, którzy wesprą mnie w tej ciężkiej sytuacji.

Dziękuję za każdą złotówkę.