id: v68vxp

Nie mogę się poddać - lecz bez Ciebie nie dam rady

Nie mogę się poddać - lecz bez Ciebie nie dam rady

Our users created 1 265 929 fundraisers and raised 1 459 899 159 zł

What will you fundraise for today?
Create fundraiser

Updates1

  • Witam !

    Dziś, 7 kwietnia oficjalnie rusza moja zrzutka. Będę starała się na bieżąco informować Was, na co idą Wasze pieniądze.

    Jestem już po operacji. Przeszłam laparoskopowe wycięcie przydatków prawych. Niestety pojawiła się też nowa zmiana na macicy, dlatego zostało wykonane wyłyżeczkowanie kanału szyjki i jamy macicy. Generalnie bardzo źle zniosłam znieczulenie ogólne, wybudzenie, dużo czasu spędziłam na sali pooperacyjnej. Rekonwalescencja w domu, również nie jest łatwa. Prawdopodobnie mogę mieć zapalenie oskrzeli związane z intubacją. Dziś idę do lekarza, by ewentualnie to potwierdził i wdrożył leczenie, ponieważ leki, które biorę nie pomagają. Pozostaje teraz czekać na najważniejsze - wynik histopatologii, który to zadecyduje o dalszym moim życiu. Ponownie zapożyczyłam się, by wykupić wszystko co potrzebne do pielęgnowania blizn, wykupienia recepty i leków na przeziębienie oraz poprostu na życie. Reasumując, tonę w długach i wciąż cierpię, bez pomocy specjalistów, o których już mówiłam. Pozdrawiam :)

    0Comments
     
    2500 characters

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.

Description

Nazywam się Karolina i mam wrażenie, że los w krótkim czasie wystawił mnie na wiele trudnych prób. Zdecydowanie za wiele, jak na jedną osobę do udżwignięcia.

Przez większość życia toczę nierówną walkę z chorobą afektywną dwubiegunową, która przejęła kontrolę nad moją codziennością. Niestety, depresja, która dominuje w moim życiu, uniemożliwia mi podjęcie pracy i sprawia, że każda chwila bywa wyzwaniem. Utrzymuję się z zasiłku, co powoduje wieczny stres, czy uda mi się związać koniec z końcem i tak jest każdego miesiąca. To bardzo wyczerpujące.

Na początku tego roku, będąc w szpitalu w tragicznym stanie psychicznym i fizycznym usłyszałam druzgocącą wiadomość – podejrzenie diagnozy raka jajnika. Dodatkowo powróciły problemy z kręgosłupem, rwą kulszową i bólami reumatycznymi, z którymi walczyłam cały wrzesień, podczas 4 tygodniowej rehabilitacji i fizjoterapii. Dodam, że zabiegi odbyły się w ramach NFZ i czekałam na nie ok. roku. Także codziennie zmagam się z ogromnym bólem, który przenika każdą część mojego ciała. Wyniki ostatnich badań krwi wyszły mi bardzo źle. Szczególnie test ASO, gdzie norma wynosi do 200 IU/ml, a u mnie wynosi 1254 IU/ml ! Nawet lekarz był w szoku widząc ten wynik. Test ten wykrywa m.in. takie choroby jak reumatyzm, wskazuje na zakażenie organizmu przez paciorkowce, zapalenie stawów, zapalenie opon mózgowych, zapalenie kości oraz ostre zakażenie podskórnej tkanki łącznej. Mój lekarz uważa, że właśnie to powoduje u mnie okropny ból całego ciała, stawów, mięśni, kręgosłupa, rwę kulszową i przewlekłe zmęczenie. Leczenie farmakologiczne niestety nie opanowało mojego stanu, dlatego trafiłam do poradni leczenia bólu z rozpoznaniem problemów z kręgosłupem, bólów stawów, chorób mięśni i uporczywego zmęczenia mięśni. Każdy, nawet najmniejszy ruch – jak choćby umycie zębów – jest dla mnie wysiłkiem.

To, co jest mi teraz najbardziej potrzebne to ponowna rehabilitacja i konieczna wizyta u reumatologa, do którego dostałam skierowanie, ale terminy są kosmiczne. Niestety na NFZ znów musiałabym czekać ponad rok, co jest w tej chwili dla mnie nie do pomyślenia. Żyć rok w takim cierpieniu? Dlatego potrzebuję m.in. zebrać pieniądze na prywatne wizyty. Przejrzałam ceny wielu gabinetów fizjoterapii i średnio cena godzinnej sesji waha się między 180 zł a 250 zł. Szacuje, że będę potrzebować co najmniej 10 sesji, co daję kwotę minimum 2000 zł. Natomiast sama konsultacja reumatologiczna to koszt ok. 250-300 zł, a do tego dochodzą dodatkowe badania i leczenie, co generuje kolejne koszty.

Pomimo tych wszystkich objawów muszę zmuszać się do w miarę normalnego funkcjonowania, gdyż jestem w tym wszystkim sama. I to jest dla mnie najbardziej przygnębiające, załamujące i przerażające. Paraliżuje mnie strach, że muszę sama to wszystko udźwignąć.

Natychmiast po opuszczeniu szpitala udałam się do swojej Pani ginekolog, która mnie przebadała i skierowała na badania, m.in. na tzw. Test Roma, który ocenia ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej jajnika. Niestety wynik pokazał bardzo wysokie ryzyko raka. Obecnie czeka mnie poważna operacja, najprawdopodobniej pełna histerektomia, która zaplanowana jest na 1 kwietnia, a hospitalizacja na onkologii rozpocznie się już dzień wcześniej, 31 marca. Zbiórka ma mi również pomóc w przygotowaniu się do tego trudnego okresu. Muszę kupić sporo rzeczy, które będą mi potrzebne na oddziale. [W tym miejscu chciałabym zrobić mały edit: Zbiórkę założyłam 25 marca, a dziś jest 30 marzec. W związku z tym, że wciąż trwa weryfikacja mojej zbiórki, musiałam sobie jakoś poradzić, by zrobić wszystkie zakupy do szpitala. Niestety byłam zmuszona do obciążenia karty PayPo (krótko mówiąc kupiłam na raty i mam 30 dni, by zwrócić pieniądze), a jeszcze wcześniej musiałam zastawić kilka rzeczy w lombardzie i termin wykupienia tych rzeczy mam do 17 kwietnia oraz pożyczyłam pieniądze od rodziny. Oczywiście posiadam wszelkie dowody, na to, o czym napisałam, Nie chciałam zmieniać tego, co napisałam zakładając zbiórkę, stąd pomysł na aktualizację tekstu.] Nie ukrywam, że chirurgiczna menopauza w wieku 36 lat jest dla mnie bardzo ciężka do przyjęcia. Tym bardziej, że nie mam jeszcze dzieci, a chciałabym kiedyś zostać mamą. Poza tym czekają mnie bardzo nieprzyjemne objawy po tym zabiegu. No i najgorsze: dowiem się, czy na tej operacji się zakończy, czy dopiero zacznie się moje leczenie. Mam na myśli chemioterapię, radioterapię - prawdziwą walką nie tylko o zdrowie, ale o życie...

Dziś przeczytałam poradnik onkologiczny i dopiero dotarło do mnie co mnie czeka, że w trakcie rekonwalescencji również będę potrzebowała np. leki, które dostanę na receptę, leki przeciwbólowe, hormony, suplementy, środki do pielęgnacji blizny, opatrunki i pewnie wiele rzeczy, o których nie mam jeszcze pojęcia. A jeśli okaże się, że rak jest złośliwy to koszty będą się tylko mnożyć.

Dodatkowo, każdego miesiąca muszę walczyć o środki na wykupienie leków, które biorę na stałe, co kosztuje mnie około 500 zł lub więcej.

Moje wyniki pozostałych badań, również wyszły tragicznie, niestety zabrakło miejsca, by je tu umieścić, ale jeśli chcielibyście je zobaczyć, chętnie je udostępnię. Narazie uznałam, że najpierw muszę zająć się najpilniejszymi sprawami. Poza tym i tak mam poczucie, że proszę o bardzo wiele. Jednak nie mam wyjścia, a bez Was nie dam sobie rady.

              Bardzo ciężko jest mi pogodzić się z sytuacją, w której się znalazłam. Ten rok miał wyglądać zupełnie inaczej. Chciałam spróbować powrócić do pracy. Miałam realizować swoje pasje – jeździć na koncerty, odbyć odkładaną od 2 lat podróż, zajmować się swoją kolekcją kwiatów, która liczy już ponad 40 okazów, zacząć rozwijać swój kanał na FB i YT. Planowałam zacząć bardziej dbać o siebie, zacząć ćwiczyć, ponieważ spędzając większość czasu w łóżku sporo przytyłam. A teraz? Mój świat rozpadł się na małe kawałeczki. Na dodatek moja sytuacja finansowa jest tak beznadziejna, że nie mam pojęcia, co by się stało, gdyby przyszło mi zmierzyć się z tym wszystkim samej. No i moja samotność… Nic nie boli bardziej niż to, że nie mam osoby, która się mną zaopiekuje w trakcie choroby. Serce pęka, ale cóż zrobić...

Ogrom czasu poświęciłam na pomaganiu innym, mam nadzieję, że to dobro do mnie powróci. Każdy, kto mnie zna, wie, że jestem WOJOWNIKIEM i wychodziłam już z bardzo trudnych, wręcz krytycznych sytuacji. Oby tym razem udało mi się to ponownie… Trzymajcie za mnie kciuki!

Wasze wsparcie pomoże mi sfinansować leczenie, rehabilitację, leki oraz niezbędne koszty związane z codziennym funkcjonowaniem. Każda, nawet najmniejsza wpłata, to dla mnie ogromny krok naprzód w tej trudnej drodze. Jeśli nie możecie pomóc finansowo, proszę o udostępnienie tej zbiórki – to także ogromne wsparcie.

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, wątpliwości, jestem w pełni otwarta, by na nie odpowiedzieć, czy pokazać wszelkie dokumenty związane z opisanymi przeze mnie sprawami. Proszę, piszcie śmiało w komentarzach. W aktualnościach będę pisać, jak wykorzystywane są Wasze środki i ogólnie, co się u mnie dzieje.

Z całego serca dziękuję za każdą pomoc i za to, że poświęciliście chwilę, by przeczytać moją historię. Razem możemy uczynić tę walkę odrobinę lżejszą.

There is no description yet.

There is no description yet.

Location

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Offers/auctions

Buy, Support, Sell, Add.

Buy, Support, Sell, Add. Read more

Help the Organiser even more!

Add your offer/auction - you sell, and the funds go directly to the fundraiser. Read more.

This fundraiser does not have any offers!

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!