OZZY – nie wiemy jakie były jego doświadczenia zanim trafił do schroniska, nie wiemy jak, gdzie i przez kogo został skrzywdzony… Wiemy jednak, że kiedy już pojawił się w schronisku, wykazywał duży poziom agresji i był psem całkowicie „nieobsługiwalnym”, bez możliwości wejścia do boksu, bez możliwości dotyku, zbadania, sprawdzenia jego stanu zdrowia…

Dopiero po kilku tygodniach pracy, kiedy udało nam się zbudować minimalny poziom zaufania, pozwalający na przypięcie smyczy i wyprowadzenie z boksu, mogliśmy pracować nad „dotykiem” – powoli, pracowaliśmy nad każdym obszarem ciała. Kiedy udało się dotrzeć do okolic uszu, okazało się, że OZZY ma bardzo chore uszy (nieprzyjemny zapach, brązowa wydzielina wyciekała i zaklejała całe ucho. Skoncentrowaliśmy się na „odwrażliwieniu” tej części ciała, która wymagała natychmiastowej interwencji. Niestety, mimo naszych starań – nie było poprawy, a nawet bywały okresy, że wyglądało to znacznie gorzej, kiedy na małżowinie wewnętrznej ucha miał coś w rodzaju kraterów/wrzodów. Nawet nie chcemy myśleć, jakie cierpienie musiał przechodzić ten pies, a mimo to, z cierpliwością, pozwalał nam na czynienie tych zabiegów prze z wiele tygodni. Sytuacja ta niepokoiła nas jednak na tyle, iż postanowiliśmy zrobić Ozzyemu badania, aby poznać przyczynę takiego stanu rzeczy.

Okazało się, że Ozzy ma bardzo silną alergię na większość rodzajów mięsa, zboża, trawy, roztocza, zioła… Zrobiliśmy także antybiogram, aby uskutecznić leczenie. Ozzy w tej chwili ma podawane leki, sterydy i ma specjalną dietę, której wszyscy włącznie z pracownikami schroniska bardzo przestrzegamy i pilnujemy. Niestety warunki schroniskowe nie sprzyjają psu z tak silną alergią. Wrzody udało się opanować, ale stan uszu ciągle nie jest zadawalający.

Po konsultacji ze specjalistą, okazało się że jest jeszcze jedna szansa na pomoc psu, a mianowicie zabieg ekspozycji kanałów słuchowych, czyli usunięcie bocznej ściany kanału słuchowego.

Celem tego zabiegu jest usunięci części kanału, który podczas stanu zapalnego utrudnia wydostawanie się zapalnej wydzieliny na zewnątrz, a tym samym sprzyja rozmnażaniu się flory bakteryjnej i drożdżakowej. Odsłonięcie ściany i jej usunięcie zdecydowanie poprawi wentylację kanału słuchowego i wydostawanie się wydzieliny na zewnątrz, a także zmniejszy uczucie bólu i niepokojący świąd. To zdecydowanie większy komfort życia Ozzyego, i tego właśnie chcemy dla tego młodego jeszcze psa. Ponieważ nie mamy jak przetransportować psa do Szczecina i nie mamy go gdzie zatrzymać po zabiegu, doktor zgodził się przyjechać się do Choszczna i wykonać zabieg na miejscu. Musimy się jednak do tego dobrze przygotować. Konieczne jest wykonanie prac, związanych z przygotowaniem boksu dla Ozzyego po zabiegu. Musimy wykonać zadaszenie na całej powierzchni boksu (w chwili obecnej zadaszenie jest tylko na wysokości budy), zwiększyć otwory w budzie, aby w kołnierzu mógł do niej wejść. Większość badań, leczenia i potrzebnych „medykamentów” oraz wyżywienia dla Ozzyego, pokrywamy ze środków własnych. Jesteśmy u niego w każdy weekend, przemierzając ponad 80 km w jedną stronę. Także karma specjalistyczna jest bardzo droga, a to sporych rozmiarów pies (worek karmy – koszt ok, 200- 280 zł) wystarczy na ok. 20- 25 dni. Zdarzają się „dobre dusze”, które wesprą nas w tym zakresie, ale nie jest to płynne i zawsze martwimy się jak pojemnik z karmą jest napełniony tylko do ¼. Dlatego zwracamy się o wsparcie nas w tym przedsięwzięciu – przygotowaniach do zabiegu, jego kosztów oraz chociaż częściowego zabezpieczenia w leczeniu i żywieniu po zabiegu.

Koszt zabiegu (z konsultacjami przed i po zabiegu), materiałów do przygotowania boksu (prace we własnym zakresie), kołnierz zabezpieczający, środki higieniczne i leki - to tylko wstępne szacunkowe koszty. Pewnie nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć. Jeśli jednak ze zbiórki zostaną jakieś środki, przeznaczymy je w całości na specjalistyczną karmę dla Ozzyego. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie. Kibicujcie nam i trzymajcie kciuki. Mamy nadzieję, że możemy zapewnić mu lepszy komfort życia.