Na ratunek chorej Zuzannie
Na ratunek chorej Zuzannie
Our users created 1 226 349 fundraisers and raised 1 348 536 931 zł
What will you fundraise for today?
Description
Zuzia to kotka, dla której serce straciła pani Basia, emerytka, która przygarnęła kicie zimą ocalając jej życie. Teraz próbuje ocalić je ponownie, jednak brakuje jej środków finansowych...sama miłość Pani Basi do Zuzi niestety nie uleczy kotki...
Ale po kolei.
Smutna historia Zuzanny zaczyna się w październiku, kiedy to koteczka resztkami sił przywędrowała na osiedle, na którym mieszka Pani Basia. Zuzia była wychudzona, miała problem z tylnymi łapami, zarzucało nią, miała bolesny tył więc trudno było sprawdzić czy to kot czy kocica. Miałam wrażenie, że jest powypadkowa. Nie chciała wejść do przygotowanej dla niej budki. Spała na kawałku styropianu. Mieszkańcy osiedla okrywali ja na noc polarem. Kotka była bardzo słaba. Zadzwoniłam do Schroniska z prośbą o interwencję. Kotka trafiła do lecznicy, która ma podpisaną umowę z miastem. Po 7 dniach Zuza została przywieziona z powrotem na osiedle, bardzo źle znosiła pobyt w klatce - nie chciała jeść. Zadzwoniłam do weterynarza i zostałam poinformowana, że kot miał biegunkę i został podany antybiotyk, że trzeba go obserwować. W związku z nadanym mu imieniem Jerzyk uznano go za wykastrowanego kocura wolnożyjącego i mimo zbliżających się mrozów odmówiono umieszczenia go w schronisku.
I tak Zuzia stała się bezdomnym Jerzykiem.
Koty mieszkające na osiedlu nie zaakceptowały przybysza i go przeganiały.
Zrobiło się bardzo zimno - 1 listopada tak przymroziło, że kot siedział na kratce ściekowej , kompletnie przemarznięty, jak w letargu, w bezruchu, ze spuszczonym łebkiem.
Spotkałam Panią Basię, 86 letnią emerytkę, która 2 tygodnie wcześniej straciła pieska. Pani Basia wzruszona historią Jerzyka przyszła go zobaczyć, postanowiła ratować kota przygarniając go na przetrzymanie tych zimnych dni do swojego domu. Gdyby Pani Basia nie pochyliła się tego dnia nad losem zmarzniętego Jerzyka ten prawdopodobnie umarłby jako kolejny niechciany, bezdomny kot.
Pani Basia miała dać Jerzykowi schronienie na kilka dni, jednak zakochała się w przytulaśnym kawalerze i postanowiła, że na zawsze będą już razem.
Po ok 3 tygodniach kot zaczął posikiwać. Pani Basia, z powodu swoich problemów zdrowotnych, poprosiła o pomoc córkę Małgorzatę. Kot trafił do lecznicy, wykonano badania,które w zasadzie nic nie wykazały. Ponieważ koszty leczenia kotki były niespodziewane a okazały się spore zapytałam, czy potrzebna byłaby pomoc finansowa. Pani Basia odmówiła przyjęcia pomocy. Kupiła obróżkę feromonową,którą polecił jej weterynarz. Sytuacja z posikiwaniem się uspokoiła. Jak się okazało, na krótko. Kot znowu zaczął posikiwać a ok 4 tygodni temu miał wyraźne problemy bólowe. Ponieważ była niedziela, córka Pani Basi pojechała na dyżur do weterynarza, do którego kot trafił w październiku, na początku swojej trudnej historii. Tym razem po oględzinach kota stwierdzono, że jednak jest to kotka! i tak Jerzyk znowu stał się Zuzanną. Zuzanną z chorymi nerkami. Dalsza diagnostyka wykazała też idiopatyczne zapalenie pęcherza moczowego oraz nieswoiste zapalenie jelit.
Tym razem sytuacja finansowo i logistycznie przerosła możliwości Pani Basi.
Na szczęście obowiązek codziennych wizyt u weterynarza (leki i kroplówki) przejęła jej córka.
Bardzo proszę w imieniu Pani Basi i jej córki o wsparcie finansowe dla Zuzanny.
Wklejam początkowe paragony, w których spłacie pomogli mieszkańcy osiedla, za co serdecznie dziękujemy. W chwili obecnej p. Basia ma u weterynarza otwarty rachunek, na którym zebrało się już 900 zł długu, na którego spłatę Pani Basi po prostu nie stać.
Zbiórka założona jest bezpośrednio na Panią Basię Jankowską, która uratowała Zuzię przed mrozem. Pomóżmy jej ponownie uratować życie i zdrowie jej ukochanego kota.
W razie pytań proszę o kontakt pod nr tel. 609 455 135
Dysponuję pełną dokumentacją medyczną kotki.
Bardzo dziękujemy za pomoc! Każda złotówka się liczy!
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Pozdrawiam serdecznie Małgosiu i życzę uratowania kotki .Pozdrowienia dla Mamy
Zbigniew z Trzcianki