Kochani. Bardzo proszę was o pilną pomoc. Rak sieje dalsze żniwo. Chemioterapia nie przynosi efektów. Ból i nie przespane noce to tylko cząstka dramatu. Muszę wspierać się innymi metodami, zarówno psychicznie jak fizycznie,bo co mi pozostało? Mam jeszcze cele i marzenia. Jeszcze tli się iskierka nadziei na poprawę życia ale potrzebne są potężne środki.

Rak ograbił mnie z jelita i zdrowia ale może jeszcze jest szansa?Teraz jest chemia, ból i bezsenność,samotność i zapłakana mama.Rak zostawił mnie bez środków do życia, bo to co teraz jest, to wegetacja.

Mam marzenie zniszczyć go i wrócić do życia. Wrócić do pracy do przyjaciół. Pomagać mojej mamie i wspierać innych.

Wiem, że mogę to osiągnąć przy pomocy ludzi o dobrych sercach,którzy zechcą mi pomóc i będą wierzyć, tak jak ja, w moje powodzenie.

Są metody aby odżywić i odbudować organizm po chemii, która niszczy jak chlor wszystko 🙈🙈🙈

Marzę,aby ten koszmar, raz na zawsze się skończył!

Dlatego proszę WAS o pomoc! Jeśli ktoś z was poświęcił swój cenny czas, aby przeczytać to do końca i zaoferuje mi pomoc finansową przelewem bankowym, tyle ile może, to zebraną kwotę przeznaczę na spełnienie nie tylko mojego marzenia ale mojej zapłakanej mamy, rodziny i przyjaciół.

Dziękuję Wam bardzo za każdy zrobiony przelew.

Cieszę się, że odważyłem się Wam to wszystko opowiedzieć i prosić o pomoc.

Chcę żyć !!!!!Jakub Mućko