Przemka poznałem kilka miesięcy temu. Jedna z moich znajomych poprosiła mnie, abym z nim porozmawiał. Zadzwoniłem i porozmawialiśmy przez chwilę. Poznałem wrażliwego i niesamowicie dobrego człowieka, który potrzebuje pomocy. Jako, że pomagam ludziom jako coach, zaproponowałem Przemkowi cykl kilku bezpłatnych sesji coachingu. Od tego czasu minęło kilka miesięcy. Jestem z Przemkiem w kontakcie. Kibicuję mu i jego czteroosobowej rodzinie z całego serca, a zwłaszcza ich 4-letniemu synkowi, który jest w spektrum autyzmu. Wiem ile wysiłku kosztuje ich utrzymanie rodziny, a przede wszystkim opieka nad synkiem.

Wczoraj, tj. 17.02, otrzymałem od Przemka informacje o dużych kłopotach. Zepsuł się im piec, którym ogrzewają mieszkanie. Obejrzało go dwóch hydraulików i każdy z nich stwierdził, że piec jest do wymiany, nie da się go naprawić. Koszt zakupu nowego pieca i jego instalacji to 6000 złotych. Przemek ma tylko 600, a te zostaną zaraz "zjedzone" przez opłaty za prąd, bo zmuszeni są ogrzewać mieszkanie piecykiem elektrycznym. Przemek nie ma skąd pożyczyć pieniędzy. Nie jest też w stanie ich zarobić w tak krótkim czasie.

To drugi raz w moim życiu, gdy zakładam publiczną zbiórkę funduszy. W zeszłym roku w ten sposób pomogliśmy rodzinie z Ukrainy, która uciekła do Polski przed wojną. Dzisiaj proszę ponownie o finansową pomoc. Tym razem dla Przemka i jego rodziny. Wierzę, że w kilka dni uzbieramy wspólnymi siłami 6000 złotych, aby pomóc ludziom, którzy tej pomocy potrzebują. Będę ogromnie wdzięczny za każdą sumę wpłaconą na zbiórkę, a także za jej udostępnianie. Im szybciej zbierzemy całą kwotę tym szybciej rodzina Przemka będzie miała ogrzewanie w mieszkaniu.