Pilnie potrzebuję naprawić dach, sufit stajni, rozebrać w dużej części i położyć nowy. Stajnia wspiera Towarzystwo Przyjaciół Dzieci przez cały rok, a dla tych dzieciaczków to

Drodzy Darczyńcy, niedawno i nagle odszedł wspaniały człowiek, którego dumnie nazywam Tatą. Tata był przykładem dla wszystkich. Zawsze pozytywnie patrzył na świat i zawsze miał nadzieję, że światło na jego podwórku jeszcze zaświeci. Nigdy się nie poddawał, a mimo niepowodzeń nie tracił siły ducha. Ciężko pracował i dawał od siebie innym. Walczył z rakiem, ale tym razem przegrał. Nie będzie Go z nami na Święta.

Mój Tata posiadał kawałek ziemi z końmi. Przez ostatnie sześć lat wspierał Towarzystwo Przyjaciół Dzieci w Olecku. Jest to mała miejscowość, nie ma ogromnych możliwości rozwoju. Dzieciaczki przyjeżdżały do stajni na przejażdżki, naukę jazdy, naukę obchodzenia się z końmi, organizowane były gry i zabawy dla dzieci oraz mieszkańców miasta, Święta, Mikołajki, Hubertus itp. Wszystko dla nich było za darmo.

Kochani, budynek stajni mieści obecnie 5 koni. Chcemy z rodziną kontynuować dziedzictwo tego magicznego miejsca, ale jeśli nie wyrobimy się z naprawą budynku, obawiam się, że wszystko zostanie zaprzepaszczone. Budynek jest w fatalnym stanie, dach przecieka w wielu miejscach, woda przenika na poddasze gdzie jest siano. Siano moknie i cała wilgoć przenika w podłogę. Wszystko trzeba osuszyć, konstrukcja drewniana jest praktycznie do wymiany. Niektóre miejsca sufitu trzeba zwyczajnie wyciąć i zrobić wszystko nowe inaczej zapadnie się cały sufit z konstrukcją. Ile udało nam się uratować z poddasza - uratowaliśmy, ale musimy mieć gdzie trzymać siano, a jest zima i jeśli zostawimy to na mrozie, konie nie będą miały co jeść.

Ponadto stan rur doprowadzających wodę również pozostawia wiele do życzenia. Nie wiemy co jeszcze nas czeka, podczas napraw wszystko wyjdzie. Nastawiamy się na najgorsze.

Prace planujemy rozpocząć już z początkiem marca. Na zbiórkę mamy niecałe dwa i pół miesiąca. Serdecznie Was proszę o pomoc w odratowaniu stajni, aby nie zawieźć dzieci z Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Liczy się każda złotówka.