Cześć jestem Coco mam 8 miesięcy, niedawno trafiłam do weterynarza z brakiem apetyty i bolącym powiększony brzuchem.

Badania wykazały że mam gorączkę i dostałam antybiotyk, po kuracji i w trakcje czułam się dobrze ale pojechałam znów do weterynarza na kontrolę, niestety stwierdził że nadal jest coś nie tak bo gorączka się utrzymywała, po pobraniu płynu z mojego brzucha jak przypuszczał okazał się że to FIP ( najgorszy koci wirus, usłyszeć to jest wyrokiem, śmiercią ). Kuracja i jedyny lek który może mi pomoc w tak wczesnym stadium wykrycia bardzo dużo kosztuję, niestety nie stać mnie na chwilę obecną na taką kwotę a tu najważniejszy jest czas reakcji i przyjmowania leku. Teraz przyjmuję leki przeciwbólowe które uśmierzają ból ale nie niszczą wirusa. W obecnym stanie jeszcze mogę jeść biegać, bawić się ale lekarz dał mi miesiąc, dwa jak nie rozpocznę kuracji.

FIP - jest śmiertelnym wirusem dla kotów jeżeli nie zacznie się kuracji lekiem GS-441524 lek jest bardzo drogi można bez problemu sprawdzić jego cenę w przeglądarce google, kurację trzeba przyjąć jak najszybciej by nie tworzył się płyn w jamie brzusznej, klatce piersiowej wielkie ropnie które pękają i rozrywają skórę tworząc rany które można tylko zaszyć... To wszystko dzieje się wraz z postępem choroby i kończy śmiercią bez leczenia.

Wielu pewnie zdziwi tak napisane ogłoszenie ale wydaje mi się że opowieść ze strony chorego kota i przebieg jej może zobrazować jak ten kot cierpi chodź to dopiero wcześnie wykryta choroba. Leczenie kota antybiotykami nic nie daje tylko chwilową ulgę najlepiej za to spisują się leki przeciwbólowe które tylko maskują chorobę, aby kot mógł biegać, jeść i cieszyć się życiem. Bardzo prosiłbym was o pomoc gdyż kwota która jest potrzebna na 84 dniową kurację jest naprawdę duża a tutaj liczy się najbardziej czas działania by choroba dalej nie postępowała a kot mógł w pełni wyzdrowieć.

Bardzo dziękuję za pomoc wszystkim, ta informacja wstrząsnęła mną jak i pewnie innymi osobami którzy zmagali się z tą chorobą.