Na leczenie po wypadku
Na leczenie po wypadku
Our users created 1 253 778 fundraisers and raised 1 426 878 794 zł
What will you fundraise for today?
Description
Koleżanki i koledzy. Jestem, a w zasadzie byłem, kierowcą cysterny w firmie EL-TRANS.
Niestety sytuacja się odmieniła po nietypowym wypadku, który przydarzył mi się 15 listopada 2020 roku.
Na samym początku, aby uprzedzić ewentualne komentarze: nie byłem pod wpływem alkoholu (co potwierdziło badanie krwi w szpitalu).
Podczas przygotowywania śniadania na grillu (była piękna pogoda, więc postanowiliśmy z kolegami z niej skorzystać i na jednym z parkingów pod Tarragoną w Hiszpanii zorganizować posiłek), obywatel ze wschodu, który podróżował z nami, chciał przyspieszyć rozpalanie swojego grilla etanolem technicznym (spirytusem) z bańki 4-litrowej. Ja, będąc pochylony nad swoim grillem nie widziałem tego. Strumień spirytusu się zapalił, a on w panice chcąc odrzucić bańkę oblał mnie. Zapaliły się na mnie koszulka oraz spodnie. Po zrzuceniu ubrań i ugaszeniu palącej się skóry było już jasne, że obrażenia są poważne i konieczna była interwencja medyczna. Przybyła na miejsce ekipa karetki pogotowia potwierdziła te przypuszczenia i postanowiła wezwać śmigłowiec ichniejszego pogotowia, aby maksymalnie skrócić czas transportu na SOR.
Ostatecznie trafiłem do szpitala Vall d'Hebron w Barcelonie, do specjalistycznego oddziału leczenia oparzeń, gdzie spędziłem niemal dwa miesiące. Sam niewiele widziałem, bo po przebudzeniu i dojściu do siebie niemal całe ciało było pokryte opatrunkami (w tym głowa i twarz), ale lekarz prowadzący poinformował mnie, że poparzeniu uległo w ich ocenie 43% ciała, w tym nogi, ręce, brzuch, plecy, szyja i głowa. Oparzenia zostały uznane za poważne tj. drugiego oraz trzeciego stopnia. Te ostatnie wymagały interwencji chirurgicznej.
11 grudnia 2020 roku wykonano przeszczepy skóry na jednej z nóg, brzuchu oraz pod pachą lewej ręki. Mimo starań lekarzy ruchy ręki są jednak mocno ograniczone i tu zaczyna się cały problem. Czeka mnie długie i kosztowne leczenie, a później rehabilitacja.
Szczęśliwie 8 stycznia tego roku wróciłem do domu.
Zdjęcia przedstawiają mnie, w szpitalu w Barcelonie, na różnych etapach leczenia od 15.11.2020 do mniej więcej 31.12.2020.
Wszystkich pozdrawiam i życzę zdrowia i pomyślności (kolegom, kierowcom zawodowym szerokości).

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Życzymy drowia Panie Sylwku! ✊