Drodzy!

Pewnego dnia, przeglądając FB zobaczyliśmy zdjęcie zabiedzonego, wystraszonego i błagającego o pomoc maleństwa. Natychmiast zgłosiliśmy się do poszukiwań. Wspólnie ze Zwierzęcym Telefonem Zaufania i innymi dobrymi ludźmi, pojechaliśmy do Kołbacza. Szczęśliwy koniec poszukiwań był dopiero początkiem naszej wspólnej drogi.

Leoś, bo takie imię dostał, był wychłodzony i wygłodzony. Jakby tego było mało miał też mnóstwo kleszczy i jak się okazało - pasożyty. Po otrzymaniu kroplówki, leciała z niego cuchnąca woda. Wiele miesięcy upłynęło nim zaczął trawić pożywienie w całości. Jego jelita dzięki regularnie podawanym probiotykom aktualnie pracują na medal. Pierwszego dnia, gdy do nas trafił, jego waga wskazywała poniżej dwóch kilogramów. Jego kości biodrowe wyglądały tak, jakby miały się zaraz przedrzeć przez cienką skórę. Futro było wyschnięte, szorstkie i wypadało garściami. Dzięki pełnomięsnym karmom i podawaniu małych dawek jedzenia co 2 godziny (co wymaga karmienia również w nocy) nabrał zdrowszych kształtów, zaś sierść olśniewa blaskiem i miękkością.

Niestety nie znamy jego historii, on sam również nie może powiedzieć co się wydarzyło. Możliwe, że wypadł z niezabezpieczonego balkonu, albo ktoś go wyrzucił z samochodu. Tego się nie dowiemy. Mamy jednak swoje podejrzenia. Zachowanie Leosia sugeruje, że był maltretowany. Boi się podniesionej ręki. Jeśli przy nim weźmiemy do rąk miotłę kuli się przerażony, trzęsie ze strachu wpatrzony w kij od miotły. Na pyszczku ma długą, cienką bliznę, nie wiemy od czego. Na szczęście Leo jest już bezpieczny, pod opieką behawiorysty (kociego psychologa).

Chcemy odciążyć z kosztów RTG i operacji Zwierzęcy Telefon Zaufania ze Szczecina. Wiele nam pomogli, Leoś miał opłacane leczenie oraz kastrację. W miejscy starego złamania łapy pojawił się staw rzekomy (w miejscu złamania kość się zgina), wymagający interwencji chirurgicznej. Wiemy, że operacja pochłonie sporą kwotę.

Dodatkowo Leoś ma obniżoną odporność i łapie wszystkie wirusy. Zapewnie jeszcze długa droga przed nami, aż jego organizm stanie się silniejszy.