Cześć,

Piszę ten apel z ogromnym stresem, ale i nadzieją, że znajdą się osoby, które mnie zrozumieją i zechcą mi pomóc.

Zmagam się z uzależnieniem od kupowania – to choroba, która rujnuje moje życie i finanse. Często wydawałem pieniądze na rzeczy, które zupełnie nie były mi potrzebne, tylko po to, by chwilowo poczuć ulgę, oderwać się od emocji. Potem sprzedawałem je za bezcen… i cykl zaczynał się od nowa.

Dziś, po latach bagatelizowania problemu, mam świadomość, że to uzależnienie. Jestem w abstynencji od dwóch tygodni – walczę, ale jest bardzo trudno. Pojawiają się też symptomy zaburzenia dwubiegunowego – impulsywność, podejmowanie nieprzemyślanych decyzji, wahania nastrojów.

Aktualnie czekam na przyjęcie do ośrodka leczenia uzależnień. Chcę podjąć realne kroki ku zdrowiu. To dla mnie ogromna szansa na zmianę.

Przez mój nałóg zaciągnąłem kilka pożyczek w wysokości łącznie 8000 zł, które przez odsetki stale rośnie. Nie jestem w stanie jej samodzielnie spłacić. Pracuję dorywczo, szukam zleceń, ale sytuacja na rynku i moje aktualne problemy zdrowotne bardzo to utrudniają.

Każdy dzień to dla mnie ogromny stres i pytanie: ,,co dalej?''

Wiem, że na tej stronie jest wiele zrzutek – wiele osób potrzebuje pomocy bardziej niż ja, ale wierzę, że znajdzie się tu ktoś, kto zrozumie moją sytuację i postanowi mnie wesprzeć – choćby symbolicznie. Każdy grosz się liczy.

Nie proszę o luksusy – proszę tylko o szansę, by stanąć na nogi i przerwać błędne koło. Każda złotówka zbliża mnie do wyjścia z długów i rozpoczęcia leczenia na poważnie.

Jeśli nie możesz wesprzeć mnie finansowo – udostępnij tę zrzutkę.

Z góry dziękuję za każdą pomoc i dobre słowo.

Z szacunkiem i wdzięcznością,

Rafał