Mówią, że marzenia nie mają ceny, jednak moje ostatnie i największe marzenie, ma cenę... i to dość wysoką.

Zacznijmy od początku... Nazywam się Karolina Gąsior, choć znana jestem też, jako Cari Bakry. Życie sprawiło, że na mojej drodze stanęła wyjątkowa klacz Malika. I tu zaczyna się nasza historia...

Malika pochodzi z Egiptu i pierwszy raz zobaczyłam ją na filmie wysłanym przez pewnego Egipcjanina. To był początek roku 2020. Klacz była w Kairze, następnie trafiła do jednej stajni w Hurgahdzie. Później przyszła pandemia Covid, w związku z czym turystyka w Egipcie ucierpiała ze względu na zamknięcie granic i zakaz lotów. Ówczesny właściciel Maliki uznał, że nie warto jej (jak i pozostałych koni) karmić, w związku z czym klacz stała się obrazem nędzy i rozpaczy - sama skóra i kości (1 zdjęcie).

Poniżej, kiedy granice zostały już otwarte odwiedziłam Egipt i w marcu 2022 roku poznałam Malikę osobiście. I tak się stało, że została mi podarowana i od 20.03.2022 r. jest moja. Początkowo myślałam, że jest mi pisane życie w Egipcie - jednak okazało się inaczej...

Wróciłam do Polski, a Malika została w Egipcie. Chciałabym ją stamtąd ściągnąć, stąd pomysł na tą zbiórkę - może ktoś by chciał dołożyć cegiełkę, aby niemożliwe stało się możliwe? Za każdą wpłatę i udostępnienie będę bardzo wdzięczna. Zebrana kwota pozwoliłaby mi na opłacenie m.in. transportu, kwarantanny w Kairze, badań laboratoryjnych i weterynarza. 

Chciałabym, aby po tym co ją spotkała miała lepsze życie, żeby już nie musiała chodzić często pod turystami, w gorącym słońcu i, żeby miała zapewnione godne warunki, jak choćby pasza i woda... Niby coś podstawowego, a jednak nie zawsze dostępnego na tyle, na ile powinno.

Wierzę, że dobro do nas wraca 🫶🏻🤍

Osoby wpłacające na pewno informowała bym o postępach i kolejnych etapach, jeśli chodzi o transport Maliki 💜💚🩷

Można mnie znaleźć na Instagramie pod nazwą Cari Bakry.