Leczenie kota Floriana
Leczenie kota Floriana
Our users created 1 263 860 fundraisers and raised 1 454 038 062 zł
What will you fundraise for today?
Description
Florian potrzebuje pomocy… my potrzebujemy pomocy żeby pozwolić mu żyć…
Kot Florian znaleziony przez nas niecałe 3 lata temu. Kot króremu darowaliśmy nowe życie. Ale posłuchajcie całej historii od początku… Pewnej majowej niedzieli wybraliśmy się na spacer z psem do lasu. To było piękne majowe popołudnie. Pojechaliśmy w nieznane poznawać nowe zakątki brodnickiego pojezierza. Tak znaleźliśmy się w pięknym lesie, gdzie płynęła rzeka. W pewnej chwili zauważyliśmy, że coś w krzakach się porusza. Z zarośli wyszedł kot… obraz nędzy i rozpaczy, wychudzony, zakatarzony, ropa z oczu. Podszedł do nas i dał się pogłaskać, pomiziać. Mąż stwierdził, że skoro jest taki przyjazny to na pewno ma właściciela. Widząc jego zły stan rozpoczęliśmy negocjację, co dalej z tym zrobić. Mąż uważał, że pewnie mieszka gdzieś niedaleko i po prostu wyszedł na spacer. Ja uważałam inaczej… jego wygląd po prostu nie dawał mi powodów, do stwierdzenia, że ma dom… Doszliśmy do porozumienia i uznaliśmy, że wrócimy tu wieczorem i jeśli będzie tutaj błądził to go zabierzemy. Tak też zrobiliśmy. Ale idziemy do auta i on idzie za nami 😍 już myślałam, że nie da mężowi wyboru i od razu z nami pojedzie. Niestety w pewnej chwili skręcił w krzaki i nie poszedł z nami dalej. Został w lesie. Jednak jak obiecaliśmy tak zrobiliśmy, wróciliśmy wieczorem. Zaparkowaliśmy auto i idziemy w stronę rzeki. I nagle z tych samych krzaków w których został po południu wychodzi on. Jak tylko nas zobaczył to po prostu biegł w naszą stronę. Jakby zrozumiał o czym rozmawialiśmy wcześniej. Tym razem poszedł z nami do samochodu. Nawet sam wszedł do auta. I tak pojechaliśmy do domu. Całą drogę był grzeczny, siedział na kolanach, był taki spokojny, jakby wiedział, że nie stanie mu się krzywda. Następnego dnia poszliśmy do weterynarza. Diagnoza: koci katar, pasożyty wewnętrzne i zewnętrzne, kleszcze, świerzbowiec, zapalenie spojówek, niedożywienie. Myśleliśmy, że ogarniemy wszystko w jakiś miesiąc może dwa i będzie spokój. Niestety okazało się, że koci katar nam się nie leczy… Przeszliśmy przez wszystkie możliwe antybiotyki i terapie, byliśmy na RTG głowy, badaniach krwi i rhinoskopii. Robiliśmy posiewy i nic z tego nie wyszło. Potem przypałętała się do niego niewydolność nerek. Kolejne leczenie. W międzyczasie kastracja j czyszczenie zębów. Problem z pęcherzem, z tego tez wyszliśmy. Teraz nerki są w dobrej formie jak na takiego pacjenta. Jednak mamy kolejny problem w postaci niewydolności wątroby i trzustki. Ciagle leczenie znacznie uszczupla nasz budżet przeznaczony na zwierzęta. Zawsze pomagaliśmy fundacjom i sami mamy jeszcze inne zwierzęta uratowane z bezdomności i z problemami zdrowotnymi, które mógłby dać im dożywocie w jakimś schronisku czy fundacji. Tym razem to my a raczej Florian potrzebuje pomocy i dobrego serca. Boimy się, że koszty leczenia nas przerosną, a nie znam innego kota który miałby większą wole życia niż nasz rudasek. Każda złotóweczka zwiększy szanse na jego powrót do zdrowia.

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.