Skazane na śmierć przez zagłodzenie....
Skazane na śmierć przez zagłodzenie....
Our users created 1 226 367 fundraisers and raised 1 348 570 374 zł
What will you fundraise for today?
Description
EDIT 19.08: Dzień dobry, dzisiejszy update jest bardziej optymistyczny (choć wiem, nie mogę się jeszcze cieszyć, bo panleukopenia jest bardzo wredna i zdradliwa i potrafi zaskoczy nawet mimo dobrych rokowań), niemniej jednak nasze Tymczasy cały czas jedzą z apetytem, dziś wpałaszowały śniadanko z prędkością światła, są już po trzech dniach surowicy, więc teraz tylko dalej antybiotyki oraz leki na wzmocnienie i osłaniające, myślę, że pod koniec przyszłego tygodnia zrobimy znów testy, wię TRZYMAJCIE KCIUKI!!! A może ktoś chciałby wesprzeć nas jakąś dobrą karmą, zapasy się powoli kończą, a uzbierane pieniążki trzymamy na leczenie. Wiem, że kolejnych Maluchów nikt nie uratuje, więc możliwe, że też mając pp po prostu poumierają na tym podwórku, ale ja jeszcze się nie poddałam i możliwe, że z czasem też je zgarnę, więc naprawdę każde wsparcie jest na wagę złota!!!
EDIT 18.08: Drodzy, WSZYSTKIE KOTY W NASZYM DT zabrane z tego okropnego miejsca w Pszczółkach mają potwierdzoną PANLEUKOPENIĘ. Niestety mały, rudy Gapcio wczoraj umarł:((( Mimo walki o niego, niestety przegraliśmy. Wczoraj pozostałej trójce, która jest u mnie, testy również potwierdziły najgorsze. Wdrożyliśmy leczenie jeszcze przed wystąpieniem poważniejszych objawów, które będzie trwało co najmniej ok. 14 dni. jest więc nadzieja na uratowanie!!! Zdobyłyśmy z Ewelina Orsztynowicz surowicę , którą dostają trzeci dzień. Leczenie objawowe wdrożone od wczoraj. Prosimy o wsparcie leczenie i jedzenie. Niestety oznacza to, że na ten moment nie mogę zabrać do siebie reszty stada. Tam jest jeszcze kilka maluchów i dorosłych kotów do sterylizacji/kastracji.
EDIT 16.08: Kochani pilnie potrzebujemy surowicy CANGLOB! Nasz mały, kochany Gapcio od rana na kroplówce, walczymy o niego ale i o kolejne Maluchy. Pomóżcie proszę!!! Chciałabym jeszcze z tego miejsca podziękować tym, którzy nas do tej pory wsparli na zrzutce. Szczególne podziękowania dla Florentyna Florek oraz niezawodnej Ewelina Orsztynowicz & Piotr, a także Paulina Run za wszystkie cenne rady. Teraz skupiamy się na ratowaniu ich Życia!
EDIT 10.08: Łapek ma ok 4 lat. Ktoś mu kiedyś odciął palce i poduszki w jednej łapce, dlatego kuleje, zaś chodzenie po kamieniach zapewne sprawia mu ból. Na szczęście znalazła się doba duszyczka, która dała mu DOM :)
EDIT 04.08: Łapek, kulejący kot już na leczeniu, dzięki Ewelina Orsztynowicz & Piotr
---
PROSIMY PONOWNIE O POMOC W WYPOSAŻENIU NASZEJ KOCIARNI !!!!!!
Przyda się wszystko, kocyki, zabawki dla maluchów, drapaki! KTOŚ POMOŻE???? Pod naszym dachem jest już jedna kotka z trzema kociętami i druga kotka po sterylce. Do zgarnięcia jeszcze sporo kotów, w tym KOLEJNY MIOT.
Kochani, w jednej z nadmorskich gmin natrafiłam na niechciane, poniewierane i przez wszystkich niewidziane, żyjące (jeszcze jakimś cudem) stado ponad 20 kotów. Zwierzęta traktowane są tam jak intruzy, przeganiane, schorowane, niemalże zagłodzone, oczywiście niesterylizowane i niekastrowane, co oznacza, że w grupie są już młodsze pokolenia, które również zdążyły się już okocić.....
Dawno nie widziałam tak skrzywdzonych zwierząt. Nie ma żadnego, które nie miałoby podbitego oka, problemów z chodzeniem, problemów skórnych, kociego kataru.... Co gorsza, zwierzęta te cierpią na oczach i za przyzwoleniem ludzi, którzy głodząc je postanowili się ich pozbyć. Z kolei gmina odwraca głowę twierdząc, że pierwsze słyszy, że nie wi(e)działa... Serio?? Zwierzęta wegetują w ten sposób pod jedną z kamienic w odległości 100 metrów od kościoła i dworca PKP!
Zawinił człowiek, a cierpią zwierzęta. My tego nie chcemy.
Z powodu ogromnej agresji i nienawiści, jaką żywią ów 'ludzie' w stosunku do tych biednych zwierząt (oraz do nas, jako osób, które próbują pomóc), podjęliśmy się wyzwania ich ratunku tj.: dożywienia (te koty nie miały nawet swoich misek, nigdy nie widziały kociego jedzenia!), kastracji i sterylizacji (niestety kolejne kotki już są w ciąży...), leczenia, szczepienia, odrobaczania, odpchlenia, socjalizacji z człowiekiem, a w przyszłości postaramy się je wyadoptować! W tym celu konieczne jest przesiedlenie całego stada (tak, całego) w jedno miejsce. Miejsce już mamy, ale musimy je zabezpieczyć, kupić podkłady, kuwety, żwirek. Jednak największe koszty pochłoną sterylizacje, kastracje i szeroko pojęte leczenie. Potrzebujemy Waszego wsparcia. Przyjmiemy pomoc w postaci żwirku, kuwet, podkładów, jedzenia (zarówno dla starszych kotów, jak i kociaków) a także wpłat, które pozwolą nam opłacić opiekę weterynaryjną. Dajmy tym biedakom szansę na NORMALNE, KOCIE ŻYCIE I SZACUNEK.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Trzymajcie się tam, zdrowia dla Was i dla kotów!