Kochani malutka 7 tygodniowa Kluseczka ,jej 4 rodzeństwa, matka i 2 inne dorosłe koty potrzebują Waszego wsparcia.

Dostałam zgłoszenie,że w lesie obok jednej z podlowickich restauracji koczują stado kotów. Nie mają schronienia, są tylko dokarmiane przez pracowników restauracji. Pojechałam zobaczyć i zauważyłam,że jeden kociak jest osowialy , zaczął "uciekać " w krzaki na 3 łapkach,dziwnie zarzucając też tylna łapką. Wyjęłam.podbierak i transporter i złapałam.maluszka. Jej prawa przednia łapeczka miała z przodu przecięcie, już zaschnięte, ale łapką bezwładnie dyndała. Kociak nie miał czucia. W tym dniu nie było szans umieścić kotka w lecznicy, bo nigdzie nie było wolnych miejsc. Z ogromny.niepokojem zabrałam do siebie i umieściłam.w gabinecie męża. Następnego dnia koteczka trafiła do lecznicy. Ma złamanie dwóch kości, brak czucia w łapie i miała również uraz miednicy. Kotce grozi amputacji, na razie lekarze obserwują czy może jednak wróci czucia w łapce.

Błagam Was o pomoc,bo ostatnie wydarzenia u mnie dobiły mnie psychicznie i finansowo ( panleukopenia, dżardżia, kokcydioza ) .

Kotkom potrzebna jest ciepła budka na zimę, karma, maluchy trzeba idribaczyc ,zaszczepić i umieścić w domach tymczasowych,matkę i pozostałe koty wykastrować.

Te kocuaki nie mają NIC. Śpią pod kontenerami że śmieciami. Szukam domów tymczasowych.

Błagam pomóżcie mi je uratować ❗❗❗❗❗❗❗❗❗❗❗