Cześć,

mam na imię Karolina, jestem studentką medycyny i piszę ten apel z ogromnym ciężarem na sercu. Moja mama zmaga się z rzadkim gruczolakorakiem jelita cienkiego, który dał przerzuty do wątroby, oskrzeli i nerek. Równocześnie moja babcia choruje na raka jasnokomórkowego nerki. Koszty ich leczenia, wizyt lekarskich i specjalistycznych produktów żywieniowych są bardzo wysokie, ale robimy, co możemy, by sobie radzić.

Niestety, około rok temu sytuacja uległa dramatycznemu pogorszeniu. Lekarze podejrzewali przerzut nowotworu do mózgu, ale okazało się, że przerzut guza na wątrobie spowodował zatrucie organizmu żółcią i rozwój encefalopatii wątrobowej. U mojej mamy zaczęły się pojawiać stany psychotyczne i agresywne ataki – była wtedy zupełnie inną osobą, jakby wyrwaną z horroru. Te epizody były przerażające i bardzo trudne do zniesienia dla wszystkich.

Z czasem musiałam wyprowadzić się z domu – nie byłam w stanie się uczyć ani normalnie funkcjonować. Sama zaczęłam poważnie chorować psychicznie. Trafiłam do szpitala psychiatrycznego z powodu myśli samobójczych. Dziś, by jakoś funkcjonować, muszę stale przyjmować leki, których miesięczny koszt wynosi ok. 150–200 zł. Bez nich nie jestem w stanie normalnie żyć – mam silne ataki paniki, depresji, ogromne zmęczenie i brak sił do codziennych obowiązków.

Obecnie mieszkam w akademiku i próbuję jakoś dać sobie radę. Niestety, dowiedziałam się, że w wakacje koszt mojego pokoju wzrośnie (do prawie 1000 zł) a ja po prostu nie mam już środków, żeby to wszystko ogarnąć, a nie chcę prosić rodziców o więcej pieniędzy z oczywistych względów ich osłabionej sytuacji finansowej. Dlatego zdecydowałam się na założenie tej zbiórki.

Każda złotówka ma dla mnie ogromne znaczenie. Jeśli możesz – proszę, pomóż mi przetrwać ten trudny czas.

Dziękuję z całego serca. ❤️