Myszko. Tak ma na imię.

Ma może rok.

I jedną łapkę złamaną tak, że nie stawia jej w ogóle.

Ale biegnie. Na trzech.

W stronę człowieka.

Z radością. Z wiarą.

Bo wojna nie odebrała mu chęci do życia. Jeszcze nie.

Widzieliśmy psy z bliznami po odłamkach.

Z pustką w oczach i z sierścią pełną strachu.

Ale gdy tylko wyczuwały, że przychodzimy z dobrem —

…merdały ogonami.

Czasem tak mocno, że aż się wywracały.

Jakby serce próbowało im wyskoczyć przez ogon.

To jest coś, czego nie da się opisać.

Tych kilka sekund, kiedy zwierzak, który przeżył piekło — ufa Ci bezwarunkowo.

Bo jesteś dobry.

A one to czują szybciej niż ludzie.

Już raz byłyśmy w samym sercu Donbasu.

W miejscach, do których nie docierają duże organizacje.

Tam, gdzie karmi się psy makaronem i chlebem, bo niczego innego nie ma.

Tam, gdzie koty śpią w ruinach domów, w których nie ma już ludzi.

Tam, gdzie każde żywe stworzenie walczy o przetrwanie — z godnością, która ścina oddech.

Jedziemy znowu.

Na sam front.

Do tych, którzy zostali i do tych, którzy nie umieją mówić ludzkim głosem, ale czują bardziej niż ktokolwiek.

💔 Zbieramy na karmę. I na paliwo.

Bez niego nie dojedziemy.

Bez jedzenia – nie pomożemy.

Bez Was – nie damy rady.

Prosimy.

W imieniu Myszka..

W imieniu tych, którzy przeżyli, ale potrzebują nas, by przetrwać.

📦 Każda paczka karmy ma znaczenie.

⛽ Każdy litr paliwa przybliża nas do nich.

🫂 Każde udostępnienie to szansa, że ktoś usłyszy.

Bo one nadal wierzą, że człowiek to coś dobrego.

Nie pozwólmy im się pomylić.

STOWARZYSZENIE NONPROFIT SZALIKI.

odwiedź nasze social media, by nas lepiej poznać.

#PomocNaFront

#ZwierzętaWojny

#JedziemyDlaNich