Cześć! Mam na imię Maciej i mam 36 lat. W kwietniu 2019 r. zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy trzustki, który zaatakował jej głowę i trzon. Pomimo zastosowania dwóch różnych chemioterapii guzy nadal są nieoperacyjne, a choroba rozwija się w zastraszającym tempie. Obecnie ujawniły się dwa nowe ogniska przerzutowe na wątrobie. Jedynie dzięki zastosowaniu immunoterapii, tj. leku Pembrolizumab, który w Polsce nie jest refundowany, mam szansę powstrzymać dalszy jej rozwój. Miesięczny koszt leczenia to 50 000 zł złotych. Moje zasoby finansowe są już wyczerpane - obecnie pomaga mi rodzina i przyjaciele, których aż ciężko mi prosić o kolejną złotówkę. Mam cudowną kochającą żonę, syna Kamila i córkę Natalię z poprzedniego małżeństwa. Moje dzieci, mimo bardzo młodego wieku (9 i 10lat) musiały już tyle przeżyć. Zaraz po zdiagnozowaniu u mnie nowotworu wzięliśmy z moją Ukochaną ślub, żeby uporządkować wszystkie sprawy na ziemi. Jesteśmy prawdziwym przykładem miłości na dobre i na złe. Nasz syn codziennie mi pomaga, obserwuje jak gasnę i niknę w oczach. Jest świadkiem mojego całkowitego już wyłysienia i straty jak dotąd 30 kilogramów wagi. Moja rodzina jest dla mnie wszystkim. Mam dla kogo walczyć i nie poddam się!

Zwracam się więc do Państwa z ogromną prośbą o pomoc i finansowe wsparcie. Bez tego nie jestem w stanie udźwignąć wydatków związanych z kontynuacją leczenia. Liczę na Wasze wsparcie w tej nierównej walce! Tylko wspólnymi siłami możemy pokonać tego przeciwnika!  

Z góry dziękuję za każdą okazaną pomoc! Będę myślał o Was w każdym dniu mojego życia! :)