ŚMIERĆ TYM RAZEM NIE DAŁA SIĘ OSZUKAĆ :-( SPAJKUŚ ODSZEDŁ ZA TĘCZOWY MOST :-(
ŚMIERĆ TYM RAZEM NIE DAŁA SIĘ OSZUKAĆ :-( SPAJKUŚ ODSZEDŁ ZA TĘCZOWY MOST :-(
Our users created 1 226 309 fundraisers and raised 1 348 433 643 zł
What will you fundraise for today?
Description
TYM RAZEM NIESTETY CUD SIĘ NIE WYDARZYŁ :-(
PO KILKU MIESIĄCACH NASTĄPIŁ NAGŁY NAWRÓT CHOROBY. PRÓBOWALIŚMY, ALE NERKI PRZESTAŁY PRACOWAĆ.
NIESTETY MUSIELIŚMY POMÓC MU PRZEJŚĆ ZA TĘCZOWY MOST.
ŻEGNAJ NASZ DZIELNY WOJOWNIKU. BĘDZIE NAM CIEBIE BARDZO BRAKOWAĆ :-(
ILE NIESZCZEŚCIA MOŻE ZNIEŚĆ DROBNE CIAŁKO STARUSZKA?
ANEMIA, BABESZJOZA, ANAPLAZMOZA, ZAPALENIE PĘCHERZA I PRZEWLEKŁA NIEWYDOLNOŚĆ NEREK ZATAKOWAŁY GO W TYM SAMYM CZASIE.
Przez długie lata cierpiał i głodował w milczeniu. Potem przyszedł schroniskowy hałas, który przerażał go i przygniatał. Choroba, wiek, ludzka obojętność i wieczny strach spowodowały, że płomień życia, który tlił się w Spajkim zaczął gasnąć. Pomoc przyszła zbyt późno. Choroby, które trawiły to niewielkie wychudzone psie ciałko, zaczęły rozwijać się coraz szybciej, ból stawał się coraz bardziej nieznośny, a chęć do życia zniknęła niemal całkowicie.
Historia jego choroby liczy kilkadziesiąt stron.
Zaczęło się od tego, że wykryto u niego babeszjozę i anaplazmozę jednocześnie. Anemia była tak silna, że dwukrotnie przetaczano mu krew. Do tego doszło bakteryjne zapalnie pęcherza i przewlekłe zapalenie nerek.
Przez ponad 3 miesiące trwała walka o życie Spajkiego. Ponad 1, 5 miesiąca spędził w lecznicy. Wcześniej za każdym razem jak trochę mu się poprawiło wychodził do hoteliku ale po 2-3 dniach znów był nawrót choroby i musiał wracać do kliniki.
Przez ponad 3 tygodnie nie chciał przyjmować pokarmów (wcześniej też bardzo słabo jadł). Karmiony był dożylnie i strzykawką. Pobrano mu wycinek z jelita, żeby sprawdzić czy nie ma nowotworu żołądka. Co kilka dni miał robione badania krwi, usg. Niestety parametry krwinek czerwonych i nerek wciąż się pogarszały. Codziennie dostawał jedną lub 2 kroplówki dożylne. Kilkakrotnie dostawał drogi ludzki lek Aranesp (fiolka180 pln). To sprawiło, że zaczął powoli wychodzić z anemii. Niestety pomimo wysiłków lekarzy wciąż bardzo słabo jadł. Schudł z 13 do 7 kg.
Żadne badania nie wskazywały jaka była tego przyczyna. Parametry nerek wciąż się pogarszały. Miał lepsze i gorsze dni ale w końcu, po wyczerpaniu wszystkich możliwości zdecydowaliśmy wraz z lekarzami, że dalsze diagnozowanie i leczenie to już uporczywe utrzymywanie go przy życiu i że nie chcemy mu już dłużej tego robić.
Spajki wyszedł we wtorek do domu tymczasowego. Pamiętam to jak dziś bo myślałam, że może choć kilka dni uda mu się przeżyć w spokoju. Dostał leki do dalszego podawania, kroplówki ale już podskórne. Chcieliśmy aby ostatnie dni spędził z rodziną Pana Krzysztofa, którego znał i żeby odszedł nie w szpitalnym boksie ale tulony przez kochającego go człowieka.
Tymczasem mijał jeden, drugi dzień, przeszedł weekend a Spajki nie tylko, że nie odszedł ale zaczął powoli wykazywać większą chęć życia. Na początku nie mogliśmy uwierzyć i baliśmy się cieszyć, że być może nastąpił przełom ale kiedy po kilkunastu dniach nadal nie przekroczył Tęczowego Mostu już śmielej zaczęliśmy patrzeć w przyszłość, że być może wydarzy się cud i wróci do życia. Wszyscy lekarze (a zajmowało się nim kilku z tej kliniki) do tej pory nie mogą wyjąć ze zdziwienia co takiego się stało.
Spajki nie poddaje się i walczy. Wciąż bierze kilka leków, co 2 tygodnie jeździ na badania kontrolne. Ten upodlony przez los pies zapragnął być, tu i teraz. Zainteresowanie człowieka i jego dobroć sprawiły, że płomyk życia na nowo w nim zapłonął, a my robimy wszystko, by go podtrzymać.
Serdecznie Was prosimy o pomoc w opłaceniu faktury za jego leczenie. Ta kwota przekracza nasze możliwości finansowe.
Każda złotówka to dla nas duża pomoc.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.