Witam bardzo serdecznie.

Nazywam się Tołdi i jestem że Stowarzyszenia Domu Buldoga.

Zanim tam trafiłem, byłem w pseudohodowli, gdzie przez pierwsze 4 lata żyłem w ciemnej piwnicy z innymi braćmi i siostrami, byłem reproduktorem.

Po 4 latach odebrali mnie wspaniali ludzie, którzy zawieźli mnie do mojego nowego domku. Tam poznałem swoją mamę, która od tej pory strzeże mnie dzień i noc, dba o mnie i mój pełny brzuszek. Postarała się nawet o mojego brata, który jest jeszcze szczeniakiem i trochę mi dokucza, ale mimo wszystko kocham jego towarzystwo. Bardzo ja kocham i wiem, że ona mnie też.

Chciałbym bardzo prosić Państwa w swoim języku psim (hau hau) o pomoc dla mnie.

Byłem ostatnio z moja mamą u psiego weterynarza, którego nie lubię, ale wiem, że jest to konieczne, bym mógł długo cieszyć się zdrowiem i życiem.

Niestety, okazało się, że mój stan uzębienia jest w tragicznym stanie, połamane zęby, odsunięte szyjki zębowe, weterynarz mówi, że jest bardzo źle i trzeba mnie operować. Tyle zrozumialem :( Mamy niewiele czasu bo tylko 2 miesiące, wtedy będzie już tylko gorzej, a ja bym chciał jeszcze trochę pożyć, by nadrobić stracone lata. Moja mama radzi sobie jak może, ale tutaj goni nas czas którego nie mamy, ani ja, ani moja mama.

W swoim psim imieniu i swojej mamy, prosimy o cegiełkę dla mnie, tyle już w swoim życiu wycierpiałem. Każda złotówka jest na wagę złota, bo ta wagą jest moje życie!

Na cenę zrzutki składaja się wizyty, moje badania, operacja i leki po operacji.

Wierzę w dobrych ludzi. Tyle ich ostatnio spotkałem ♥️♥️♥️♥️

Pozdrawiam wszystkich Hau Hau!