Nigdy nie przypuszczałam, że nadejdzie taki dzień jak 27 lipca 2022 roku. Każda godzina, każdy dzień dla mojego syna Oliwiera to była walka o życie.

Mieliśmy i mamy świadomość, że syn urodził się z wadą serca, z którą cały czas funkcjonował. Był uśmiechniętym bawiącym się dzieckiem jak wszystkie dzieci w jego wieku. W marcu tego roku miał pierwszą operację na otwartym sercu, wstawioną zastawkę biologiczną.

Operacja się powiodła, dość szybko wróciliśmy do domu. Niestety chwilę później zaczęło się najgorsze... Syn musiał zawalczyć o życie!

27 lipca zostaliśmy poinformowani, że odbędzie się operacja ratująca życie syna, która trwała 12 godzin. Stan Oliwiera był krytyczny. Zapalenie wsierdzia spowodowało, że jego serce nie pracowało. Na około 2 tygodnie został podłączony pod maszynę ECMO, która podtrzymywała go przy życiu. Jego serce nie podejmowało pracy. Jedynym ratunkiem był przeszczep serca, jednak co chwilę otrzymywaliśmy odmowę z kliniki w Zabrzu.

Po upływie 2. tygodni maszyna ECMO zaczęło uszkadzać narządy wewnętrzne. W związku z tym podjęto próby ratowania Oliwiera w trybie pilnym, co przyniosło pozytywny efekt. Serce Oliwiera podjęło pracę! Następnie przez około miesiąc, nasz syn był w śpiączce.

Po wybudzeniu nie był w stanie oddychać samodzielnie, w związku z tym przeszedł tracheotomie. Zapalenie wsierdzia spowodowało martwicę w nóżce, co groziło jej amputacją. Na szczęście udało się temu zapobiec.

W nóżce syna pozostał niedowład i zanik mięśni, druga noga również w wyniku długotrwałego leżenia ma podkurcze pod kolanami, co uniemożliwia wyprostowanie. By udało się go postawić na nogi, wymaga długotrwałej i żmudnej rehabilitacji, która będzie wiązała się z dużymi kosztami finansowymi.

Pomóż mu, by wstał na własne nóżki i mógł biegać jak inne dzieci. Jest wojownikiem, który pokonał chorobę. Pomóż, by nabrał sił i walczył o lepsze jutro. Każda złotówka jest dla nas niezwykle ważna!

Oliwier ma 10 lat , rok temu biegał kopał piłkę był energicznym chłopcem pomimo wady serca . Niestety od roku wszystko się zmieniło, nie chodzi na własnych nogach , nie gra w piłkę, nie chodzi do szkoły . Choroba odbiera jemu dzieciństwo . Od 27 marca do chwili obecnej jest rehabilitowany w prywatnym Ośrodku Votum w Krakowie. Nie stawia jeszcze pierwszych kroków. Ciągle wizyty lekarskie , kardiolog, ortopeda , problemy neurologiczne. Koszty leczenia i rehabilitacji są ogromne. Niestety nie jesteśmy już w stanie sobie z tym poradzić. Miesięczny koszt samej rehabilitacji to prawie 27 tysięcy. Jego największym marzeniem to wstać na własne nogi , chodzić do szkoły, przebywać z rówieśnikami. Pomóżcie, wierzę że są ludzie o dobrych sercach. ♥️💚