Tytuł trochę przesadny, ale tak napisał w social mediach sam ojciec chłopaka. Filip wyjechał do Chin 8 lat temu na studia ekonomiczne, ze swojego kraju, Zimbabwe. Od dwóch miesięcy przebywa w Chińskim areszcie, ponieważ skończyła mu się wiza. Rodzina dostała informacje od chińskich władz, że w najbliższych dniach rodzina będzie mogła kupić bilet powrotny do domu. Uzbierali już większość pieniędzy na ten cel, dzięki, głównie dzięki nadgodzinom, których w pracy przez ostatnie dwa miesiące nie żałowali. Pozostało ok 100 dolarów. Odpuść jedną kawę ☕ lub jeden deser 🍰 i wpłać niewielką kwotę. Jeśli będzie nasz dużo, nie będzie to nas dużo kosztowało, a marnotrawny syn wróci do domu❣️

The title is a bit exaggerated, but that's what the boy's father wrote on social media. Philip went to China 8 years ago to study economics. He's from his Zimbabwe. He has been in Chinese detention for two months because his visa has expired. The family has been told by Chinese authorities that they will be allowed to purchase a return ticket home in the coming days. They have already collected most of the money for this purpose, mainly thanks to overtime, which they have not refused at work for the last two months. About $100 left. Skip one coffee ☕ or one dessert 🍰 and donate a small amount. If we have a lot, it won't cost us much, and the prodigal son will come home ❣️