Nasz syn Marcel od 4 lat choruje, jest dzielnym wojownikiem, wygrał walkę z chłoniakiem. Nie wrócił jednak do pełni zdrowia i sił, najgorsza dla nas rodziców jest ta niepewność i brak trafnej diagnozy.

Mimo trudnych covidowych czasów, udało się nam dotrzeć do kliniki w Filadelfii. To tutaj, najlepsi specjaliści w dziedzinie genetyki, imunologi mają potwierdzić lub wykluczyć podejrzewaną bardzo rzadką chorobę genetyczną autoimmunologiczny zespół limfoproliferacyjny (ALPS). Zaszliśmy tak daleko, dzięki dobrym ludziom, uzbieraliśmy kwotę potrzebną do rozpoczęcia diagnostyki w USA. Cała zebrana suma trafiła do poznańskiej fundacji, której podopiecznym jest Marcel, a oni pokryli nasze rachunki z kliniki. Nasz pobyt tutaj nieoczekiwanie się przedłuża. Jesteśmy pewni, że jesteśmy w najlepszych rękach i tylko tu możemy się dowiedzieć, co dolega naszemu dziecku. Diagnoza trwa, wiemy już, że Święta w tym roku spędzimy z dala od domu i bliskich. Nie ukrywamy, że ten czas jest tez dla nas ogromnym wyzwaniem finansowym. Nie jest nam łatwo, prosić o Waszą pomoc. Każdy rodzic dla swojego dziecka jest w stanie zrobić wszystko.My także.

Rodzice Marcela