id: werp3y

Pomóż mi zacząć nowe życie

Pomóż mi zacząć nowe życie

Inactive donations - the required operation of the Organiser of the fundraiser. If you are an Organiser - log in and take the required action.

Our users created 1 222 586 fundraisers and raised 1 338 868 814 zł

What will you fundraise for today?

Description

Nazywam się Dorota Siek, mam 41 lat, pochodzę z województwa Lubelskiego, od dziewięciu lat mieszkam w Gdańsku. Jestem wdową i matką dwóch wspaniałych synów, będących dla mnie oparciem i motywacją do działania.

Przez pięć lat wspólnie z mężem prowadziłam serwis opon w Hrubieszowie. Początkowe lata działalności nie napawały może optymizmem, ale dostarczały dochodu wystarczającego na pokrycie zobowiązań oraz utrzymanie rodziny. Ponadto serwis ten był dla nas realizacją naszych marzeń o niezależności i tworzenia czegoś własnego od podstaw. Byliśmy szczęśliwi i pełni wiary, że z czasem nasz upór i ciężka praca zaowocuje dla nas i naszych dzieci stabilizacją finansową oraz tym, że nasz rodzinny interes, przejmą nasze dzieci.

Moje pociechy, zawsze były pomocne w warsztacie :)

Niestety stało się zupełnie inaczej. Od 2009 roku, wraz ze zmianą koniunktury, sytuacja finansowa firmy znacznie się pogorszyła. Zaczęliśmy tracić płynność finansową. Próbowaliśmy wraz z mężem za wszelka cenę ratować firmę, która była naszym jedynym źródłem dochodu, oraz spełnieniem naszych marzeń. Podjęliśmy decyzję o wzięciu kredytu gotówkowego w banku. Zaczęło się niewinnie od kwoty 24 000 PLN. Było to w okresie tak zwanego martwego sezonu, gdzie dochody firmy zawsze były niższe, myśleliśmy że z łatwością to spłacimy, że to normalne przy tego typu działalności, że ryzyko się zwróci i szybko spłacimy pożyczkę. Myliliśmy się. Zadłużenie zamiast maleć rosło i to w lawinowym tempie. Nasze stałe zamówienia, zamiast przynosić nam zyski generowały zadłużenie. W sierpniu 2010, podjęliśmy w końcu, tę bolesną dla nas decyzje, o zamknięciu naszego interesu. Straciliśmy mieszkanie, nasz warsztat, narzędzia pracy, pozostając przy tym z długiem wynoszącym w tamtym momencie 160 000 PLN. Pozbawieni dorobku i marzeń o lepszym życiu, postanowiliśmy przeprowadzić się do Gdańska w poszukiwaniu pracy. Nie poddawaliśmy się, wspólnie z mężem powoli zaczęliśmy wychodzić na prostą, zadłużenie powoli malało i znów zaczęliśmy z optymizmem patrzeć w przyszłość. Niestety, nasze wspólne szczęście nie trwało zbyt długo. Maż zachorował, zaczęło się od silnego bólu w klatce piersiowej i wymiotów. Lekarze nie byli wstanie postawić trafnej diagnozy. Stan zdrowia męża powoli się pogarszał, do tego stopnia, że trafił na oiom. Doszło do niewydolności wielonarządowej, dopiero wtedy zdiagnozowano sepsę. Było już za późno. Z dnia na dzień zostałam sama, z dwójką dzieci na utrzymaniu, w wynajętym mieszkaniu, w obcym mi mieście.

Moje życie legło w gruzach, jednak nie mogłam myśleć o sobie, były dzieci które podobnie jak ja, odczuły i nie mogły pogodzić się, ze strata ojca. Życie toczyło się dalej. Musiałam wziąć się w garść, miałam dla kogo żyć. Postanowiłam zająć się pracą i poszukać jeszcze czegoś dodatkowego, żeby móc ''związać koniec z końcem''. Tkwię w tej wegetacji już od trzech lat, komornik zabiera mi sporą część wynagrodzenia, zostawiając najniższą średnią krajową, co ledwie starcza nam na życie i opłaty najmu mieszkania. Pomimo tego że pracuję na dwa etaty, zadłużenie nie maleje. Jestem wyczerpana, takim życiem, które obraca się wokół dwunastogodzinnego czasu pracy oraz ciągłego zamartwiania się o to jak zapewnić godne bytowanie dla moich dzieci. Jednakże pojawiło się dla nas światełko w tunelu. Ze względu na to, że nie posiadam żadnego majątku, jestem osobą niewypłacalną, mogę ubiegać się o upadłość konsumencką. W moim przypadku jest to jedyna szansa na uwolnienie się ze spirali zadłużenia i pozwoli mi na normalne życie. Jednakże aby skorzystać z tego rozwiązania, potrzebuję pomocy kancelarii prawnej. Wiążę z tym sporą nadzieję, ponieważ kancelaria ta, szczyci się skutecznością sięgającą 98%, w sprawach upadłościowych. Niestety nie stać mnie na skorzystanie z ich usług.

Jeśli moja historia nie jest wam obojętna, zwracam się z prośbą o pomoc w uzbieraniu środków na ten cel. Będę niezmiernie wdzięczna za każdą najmniejszą wpłatę oraz udostępnienie tej zrzutki. Mam nadzieję że wspólnie z Wami uda mi się, zamknąć pewien epizod mojego życia i rozpocząć je na nowo, z czystą kartą.

Zrzutkę prowadzi mój syn Kacper ponieważ, zajęcie komornicze mojego konta bankowego, uniemożliwia mi prowadzenie jej osobiście.

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 32

 
Grzegorz
200 zł
 
Agnieszka
200 zł
 
Patryk
150 zł
 
Tomek Patyjewicz
100 zł
 
Beata Brzozowska
100 zł
 
Hidden data
100 zł
 
Radosław Jagielski
50 zł
 
Hidden data
50 zł
 
Marcin Kenig
50 zł
 
IRMINA hesse LOJEN
50 zł
See more

Comments 1

 
2500 characters
  • AR
    Adam Romańczuk

    Głowa do góry będzie dobrze

    50 zł