Na leczenie Francezii ratujące życie - Ropień mózgu bądź nowotwór Glejak - w trakcie badań
Na leczenie Francezii ratujące życie - Ropień mózgu bądź nowotwór Glejak - w trakcie badań
Our users created 1 226 842 fundraisers and raised 1 350 051 043 zł
What will you fundraise for today?
Updates1
-
Nastąpiła zmiana diagnozy ... Niestety ( bądź stety w zależności co wyjdzie w kolejnych badaniach ) jest prawdopodobieństwo że to Ropień Mózgu , ale dalej musimy brać pod uwagę zmianę rozrostową - np Glejak ( nowotwór złośliwy ). Potwierdzono iż nie jest to Oponiak ( jak twierdzono na początku badań )Po konsultacji telefonicznej z dr Kaliszem, zostałam poinformowana że zmiana w mózgu jest duża i " rozlana" co dyskwalifikuje Franceske do operacji ... Na chwilę obecną doszedł nowy lek antybiotyk ,, ZODON 88 mg " , za około 1 -1,5 msc musimy pojawić się w Łodzi na kolejnych badaniach - krwi, rezonansu, co przybliży postawienie diagnozy. Trzymajcie proszę kciuki ! - by jednak był to Ropień Mózgu - wtedy jest szansa na przeżycie. Niestety Glejak - to wyrok śmierci... :(
Poniżej dokumentacja z Przychodni ANICURA.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Witajcie, nigdy nie pisałam podobnych tekstów a więc nie wiem nawet jak zacząć ….
Jestem tutaj bo bardzo chce by żyła … moje najukochansze oczko w glowie „ córeczka Francesca „ i liczę na to że z Państwa pomocą się uda 🙏🏽 ❤️
Może w skrócie o mojej bulwince :
Ma ma imie Francesca - dosc często nazywam ją Migo , Mumu - reaguje na kazde z tych imion ❤️ jest to dziesięcioletnia buldożka z ogromną siłą walki do życia. Wyszła z niejjednej ciężkiej choroby. Jest to wyjątkowo mądra dziewczynka, nawet mówię wszystkim że jest jak mały Człowieczek który nie potrafi mówić jedynie szczeka ale wszystko rozumie co się do niej mówi ☺️ jest grzeczna i bardzo towarzyska, uwielbia podróżować .
Ma siostrzyczkę również buldożkę 5 letnią - Mie z którą jest ogromnie zżyta i traktuje ją jako swoją młodszą córeczkę .
Niestety moja druga bóldozka Mia - też choruje i jest alergiczką która otrzymuje już dożywotnio leki przeciwalergiczne.
Natomiast Francezia zachorowała poważnie i jestem tutaj dla Niej z prośbą o Pomoc 🙏🏽 Wyszła z niejednej ciężkiej choroby jaka nas spotkała w ostatnich dwóch latach.
A mianowicie zaczęło się w czerwcu 2022 r - kiedy przeszła poważną operację kręgosłupa zwaną Dyskopatią ( w Kielcach ) ( wypadnięcie 3 dysków ) nikt nie dawał nam gwarancji że będzie chodzić. Po kilkunastu godzinach od operacji stanęła na łapki… to był Cud mimo swojego wieku wtedy - 8 lat …ale wierzyłam w nią bo to dzielna i silna dziewczynka , która się nie poddaje i ma ogromną siłę walki !
Badania które były konieczne do wykonania przed operacją tj: morfologia , zdjecie RTG CR , tomograf komputerowy ) A także szybka decyzja o operacji i dalsza Rekonwalescencja - Pochłonęła ogromną sumę pieniędzy - kilkanaście tysięcy zlotych , którą udało mi się osobiście pokryć. Od tego czasu kilka razy w ciągu roku odzywał się kręgosłup co powodowało kolejne wizyty u weterynarza i konieczność podawania zastrzyków przeciwzapalnych oraz tabletek przeciwbólowych.
Po wszystkim wszystko wracało do normy.
Natomiast cały dramat rozpoczął się w połowie stycznia 2024 r i trwa do dziś …
W styczniu 2024 r. zaczął się niedowład tylniej prawej łapki- od razu szybka wizyta u weterynarza, otrzymała jak zawsze zastrzyki przeciwzapalne i tabletki przeciwbólowe, w krótkim czasie doszło do ostrego zapalenia żołądka i jelita co spowodowało wymioty i biegunkę. Wtedy Francesia przestała jeść i pić - dlatego musiałyśmy codziennie przez cztery tygodnie dojeżdżać do weterynarza na kroplówki na zastrzyki.
W lutym stan się pogorszył znacząco - pojawiła się wysoka gorączka i pogorszenie morfologii ( RBC 3,39 ) , Do tego wszystkiego najgorszego doszła Padaczka która spowodowała pewnego dnia aż siedem ataków o ostrym nasileniu …. Podczas padaczki otrzymywała wlewki. Na drugi dzień udałam się na kolejne badania gdzie wyszła Babeszjoza - zostały wprowadzone kolejne leki, kroplówki oraz wykonaliśmy test odkleszczowy który wyszedł ujemny. Tego dnia akurat nie było ataków.
Za dwa dni wykonaliśmy kolejne badania morfologii była delikatna poprawa, dalej nie miała ataków nawet zaczęła powoli chodzić, zaczęła jeść i pić i w przeciągu dnia bądź dwóch od poprawienia jej stanu , wróciła moja dawna Francesca miałam wtedy nadzieję że najgorsze mamy za sobą… niestety myliłam się :(
W marcu wykonaliśmy kolejne kontrolne badania krwi WBC L5,09. RBC 5,19 . Pkt 238 .
Wtedy też został wykonany kolejny test na odkleszczówkę i niestety wyszła Erlichoza ( jest to bakteria przenoszona przez Kleszcze ) wtedy jej stan znów się pogorszył - dostała antybiotyk.
Wykonano też pełen Profil morfologii + biochemię z tarczycą.
Do tego doszly kolejne ataki padaczki niestety długie i intensywne dlatego weterynarz podjął decyzję o wprowadzeniu Francesi na lek FENOBARBITAL.
Już oczywiście dożywotnio jest to lek przeciwpadaczkowy . Po dwóch dniach stała się skołowana i wtedy już przestała chodzić na tylne łapki…. Pojawiało się kilka ataków gdzie wykręcało jej główkę i niestety strasznie Piszczała… Okropny widok … Wtedy jeszcze były przypuszczenia że niedowład i padaczkę spowodował Kleszcz … Weterynarz przygotowywał mnie już na najgorsze że w tej sytuacji trzeba będzie podjąć decyzję o uśpieniu. Następnie weterynarz stwierdził iż z racji skalowania pacjenta i problemy z poruszaniem się zmniejszył dawkę FENOBARBITALU i Francezia po dwóch dniach stanęła w miarę na tylne łapki natomiast ta prawa tylnia dalej byłam powłóczona … niestety nie odzyskała wcześniejszej sprawności. Morfologia powróciła do normy i wykonano również rozmaz krwi pod kątem pasożytów - na szczęście rozmaz wyszedł ujemny. Również badania wskazały że jest wysycona Fenobarbitalem .
Niestety wiedziałam że, jest ciągle smutna taka bez życia wiedziałam że muszę zrobić dla niej wszystko by ją ratować dlatego udałam się do jednego z najlepszych neurologów w Polsce - który został mi polecony na grupach społecznościowych ( dodam, że tam też szukalam pomocy i porady ) dr Kalisz z Łodzi - ANICURA PRZYCHODNIA . 14 marca wykonałam u niej badanie echo serca które było konieczne przed wykonaniem rezonansu. Serduszko na szczęście jest zdrowe i silne.
15 marca pojechałam z nią do Łodzi na konsultacje do doktora Kalisza który stwierdził od razu problemy neurologiczne i problem z prawą stroną czaszki.
16 marca został u Francezi wykonany rezonans - Świetnie się wybudziła z narkozy… ale niestety diagnoza … której najbardziej się obawiałam I powiem szczerze w którą nie wierzyłam bo byłam pewna że głównym problemem był Kleszcz który przyniósł bakterie Ehrlichioze . Diagnoza : nowotwór - na szczęście operowany niestety dość duży ale w miejscu gdzie można go operować i wygląda na tak zwanego Oponiaka czyli - Nowotwór niezłośliwy - W najgorszym przypadku może być to Glejak, na którego nie wygląda, Ale niestety też musi być brany pod uwagę.
Załamałam się…. Koszt takiej operacji wynosi 10 tys … dużo - ale może uratować jej życie. Jest to jedyne wyjście z obecnej sytuacji by ją ratować 🙏🏽Po operacji, wskazana jest także Radioterapia - by zapobiec odnowieniu guza . Niestety nie dysponuje finansowo taką samą by móc opłacić zabieg… niestety cały przebieg choroby Franceski który trwał od połowy stycznia kosztował mnie sporą sume pieniazkow. Dlatego jestem tutaj i pierwszy raz zwracam się z Prośbą do Państwa o Pomoc 🙏🏽 Francesca jest silna i ma ogromną wolę walki. Weterynarz który przeżył z nią te ostatnie miesiące walki podziwia ją za to jak przy tak złych wynikach i złym samopoczuciu dała radę stanąć na nogi i walczyć dalej ❤️ Póki co jest w dobrym stanie fizycznym ma dobre wyniki morfologii , serduszka stan obecny pozwala na wykonanie operacji usunięcia Guza . Niestety nie mamy zbyt wiele czasu - i tego się bardzo boję 😥 jest to kwestia kilku tygodni. Ponieważ guz jest duży i niestety daje ucisk na mózg. Na chwilę obecną otrzymała sterydy i leki przeciwbólowe ale one nie leczą. Moja druga bóldozka Mia , czyli jej siostrzyczka młodsza - traktuje Franceske jak swoja mamę ❤️ Są strasznie ze soba zżyte … Nie chce by to cholerne choróbsko zabrało nam Naszą kochaną Wojowniczke 🙏🏽 Za każdą wpłatę będziemy dziękować z całego serduszka Ja oraz moje bólwinki: dzielna Francesca i siostrzyczka Mia 🙏🏽❤️ Kiedy moglam również pomagałam- dziś tej pomocy potrzebuje Ja dla mojego maleństwa 😥 Wierzę że dobro powraca 🫶🏼❤️
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.