Leczenie Jamajki
Leczenie Jamajki
Our users created 1 231 494 fundraisers and raised 1 364 150 735 zł
What will you fundraise for today?
Updates5
-
Hau!
Lekarze pozwolili mi jechać, pod warunkiem, że codziennie będę miała robioną morfologię i będę dalej dostawać antybiotyk. Pańcia znalazła super weterynarza! Cztery koty i pies piąty w Człuchowie jest ekstra! Mimo że kłuli łapcie. Wszyscy się cieszyli, że hemapsiokryt urósł mi do 25. Cokolwiek to znaczy. Eh.. człowieki.
Razem z nami pojechał mój przyszywany kuzyn - Hektor. To pies rodziców mojej pańci. Jest wyżłem niemieckim. Ma jakieś 6 lat, ale ADHD jak szczeniak! Jest nawet w porządku, jak na psa. W trasie spałam z pańcią. A na obozie uczymy się niuchać cynamon! Pańcia mówiła, żeby mi odpuścić, ale bardzo chciałam się uczyć, więc niucham na leżąco!
Byłam dziś nad jeziorem. A teraz odpoczywamy z Hektorem.
Merdamy
Jamajcia i Hektorek
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Cześć!
Jestem Jamajka. Mam 12 lat (to dużo! Na ludzkie to będzie prawie 90!) I jestem wyżłem weimarskim.
W grudniu zabrali mnie z mojego starego domu. Byłam tam bardzo głodna… ważyłam 20 kg i wyglądałam baaaardzo źle. W schronisku trochę utyłam, ale miałam wypadek. Pogryźli mi nosek. Dlatego nie lubię innych psów. Za to dogaduje się z kotem! Od marca mam nowy domek, przytyłam do 28 kg. Chodzę na rehabilitację. Mam pyszną karmę (chociaż kot ma lepszą!).
Mam problemy zdrowotne. Musiałam mieć sterylizację i splenektomię. Mam też problemy z kręgosłupem. Po rehabilitacji chodziłam coraz lepiej. Nawet mogłam położyć się na pleckach! Podejrzewają ucisk na rdzeń kręgowy, ale żeby to potwierdzić potrzebuję tomografii. Już miałam mieć, ale okazało się że mam anemię…
Od soboty (26.06.2021 r.) czuję się coraz gorzej… Anemia się pogłębiła. Nie mogę chodzić. Obecnie jestem w szpitalu, potrzebuję transfuzji krwi. Walczę o życie. Ale jestem twarda! Dam sobie radę!
Niestety koszty są ogromne - szpital, badania, przetoczenie krwi to do dziś 2000 zł. Pojawią się kolejne koszty… Wcześniejsze wizyty, badania i rehabilitacja (ortopeda, kilka usg, echo serca, badania krwi, konsultacje z rehabilitantem, bieżnia wodna, terapia powięzi, leki….) również pochłonęły czterocyfrową kwotę. Gdy mój stan się ustabilizuje będę jechać na tomografię, która kosztuje ok. 1500 zł. Czekają mnie też co najmniej dwie kolejne operacje - mam guzy na listwach mlecznych i trzeba je wyciąć. Będę potrzebować dalszej rehabilitacji, a może i operacji kręgosłupa.
Chcę pomóc mojej nowej rodzinie, tak jak ona pomogła mi. Dlatego zbieram na swoje leczenie.
Hau! Dorzucisz się?
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Zdrówka dla Jamajki, a później zapraszamy ma wspólny spacer