Dnia 29.11.22  kolo godziny 19 splonął cały dobytek 58 letniego Marka.  Gdy pożar wybuchł on wtedy spal . Tylko szybką reakcją sasiada uszedł z życiem.  Sąsiad który  zauważył ogień wywarzyl drzwi i wszedł do środka wyciągając go z domu.    Marek z lekkimi oparzeniami trafil do szpitala na obserwacje. Po przebadaniu i podaniu kroplówek został wypisany do domu . Mówi że rozpalił w piecu (kaflowym ) jakiś czas wcześniej i położył się na łóżku gdzie po chwili zasnął.  Na obecna chwilę zatrzymal sie u rodziny.  Dom nie nadaje sie do remontu. W planach jest przerobienie budynku gospodarczego w pomieszczenie mieszkalne . Ale to wiąże się z nie małymi kosztami . Sami sobie nie damy rady ( Sam utrzymuje się z prac dorywczych) Wymiana dachu wylanie posadzek ocieplenie murowanych scian wymiana okna drzwi oplytowanie scian  gipsowanie kupno pieca  . Doprowadzenie wody czy tez pradu . Zakupienie najpotrzebniejszych rzeczy.   Bez pomocy dobrych ludzi to sie nie uda  . Straty zostały oszacowane na blisko 60tys. zł

Sytuacja jest tragiczna ale nie beznadziejna, bo liczymy,że każdy kto to przeczyta, wesprze go chociaż najdrobniejszą kwotą,bo naprawdę liczy się każda złotówka.Pomóżmy odzyskać mu dach nad głową. Osobom o dobrym sercu bardzo dziekujemy za pomoc . Dobro wraca !