Witam wszystkich zaglądających na zrzutkę!

Może po krótce o sobie, mam 36 lat, życie nigdy mnie nie rozpieszczało i bardzo szybko straciłem oboje rodziców.

Przez traumatyczne zdarzenia z młodości, niestety do dziś zmagam się z depresją, a jedynym sposobem ucieczki od niej,

po za leczeniem, komputerową pasją jest właśnie rower.

Dwa lata temu zaczynając pracę w jednej z lokalnych firm, zarobki nie były wystarczające i musiałem sprzedać swój rower,

który służył mi do komunikacji po mieście oraz wspierał mnie w trudnych chwilach. Obecnie dzięki uprzejmości mojej siostry oraz jej męża, użyczono mi sprzęt po jednym z moich siostrzeńców.

Lata lecą, jak każdy się starzeję i zmagam się z różnymi bólami, a jednym z takich jest problem z rwą kulszową.

Dzień w dzień pokonuję w jedną stronę trasę 5 km do pracy.

10 kilometrów, które niezależnie od pogody czy pory roku pokonuję, jednocześnie ze względu na wiele komunikacyjnych utrudnień jest to najszybszy środek transportu dla mnie.

Stąd już jakiś czas temu zrodziło się marzenie o rowerze elektrycznym, który to pozwoli mi na realizację swoich transportowych potrzeb i terapię jednocześnie poprzez pokonywanie kilometrów trasy, nawet w samotności, ale o własnych siłach - pomimo problemów zdrowotnych dotyczących kręgosłupa.

Zwracam się do was z prośbą o wsparcie na w miarę swoich możliwości, tak żebym w swoim samotnym małym świecie, znów mógł uśmiechnąć się i nacieszyć wolnością jakie dają własne dwa kółka.

Jeśli dotrwaliście do końca, dziękuję wam za poświęcony czas i uwagę.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich