Franki pojawił się wiosną niewiadomo skąd na posesji u Dobrych Ludzi. Powoli podchodził do kocich misek domowych kotów.

Widać było, że jest bezdomny. Najadał się i chował w krzakach.

Któregoś dnia z trudem dowlókł się na przednich łapach, ciągnąc za sobie bezwładny tył. Poza tym miał poraniona głowę.

Lekarz weterynarii stwierdził, że najprawdopodobniej efekt potracenia przez samochód. Zdjęcie RTG wykazało poważne złamanie z przemieszczeniem tylnej łapy.

Pani, która zajęła się Frankim zwróciła się do nas z prośbą o udzielenie pomocy. Dostała kenel i kuwetę na czas rekonwalescencji kota i obietnicę, że pomożemy jej w zorganizowaniu pieniędzy na opłacenie leczenia.

Sama również zadeklarowała wpłatę oraz zapewniła, że kot już nich zostanie na zawsze.

Koszt operacji 1600 zł, po 2 tygodniach zdjęcie szwów zewnętrznych, po 8-12 tygodniach kontrola jak się kość zrasta, potem koszt wyjęcia implantu wyniesie ok. 500zł.

Razem 2 100 zł.

Czas jest trudny, bo konto Stowarzyszenia nie dysponuje taką kwotą, a do pieniędzy z 1% jeszcze dobry miesiąc.

Dlatego pięknie prosimy o wsparcie 😍