Na pomoc Białaskowi
Na pomoc Białaskowi
Our users created 1 251 534 fundraisers and raised 1 417 540 507 zł
What will you fundraise for today?
Updates1
-
Wczorajszy dzień był dniem dużych wrażeń. Białasek pojechał na zabieg amputacji małżowin usznych z powodu raka płaskonabłonkowego.
Zabieg poszedł sprawnie i wszystko powinno dobrze się goić.
Natomiast podczas pierwszej fazy wybudzania pojawił się atak padaczkowy. Podano leki uspokajające, atak ustał i kolejne wybudzenie się było już "normalne". Nie wiemy czy to epizod wywołany znieczuleniem czy kot czy choroba trwa od dawna i takie ataki już się zdarzały. U kota bytującego na dworze trudno prowadzi się obserwacje... będą konieczne dalsze badania... Przy okazji dokładniejszych oględzin okazało się że Białasek jest Białaską (okazało się, że opiekunka nigdy nie zaglądała kotce pod spódnice, tylko oceniła "na oko" że duży kot musi być kocurkiem). Kolejną ważną rzeczą jest prawdopodobna głuchota Białaski. Kotka nie reaguje na głośne dźwięki i jej miauczenie, bardzo głośne i pozbawione intonacji jest bardzo chatakteryczne dla kotów niesłyszących. To kolejny powód dla którego nie powinna wracać na miejsce bytowania. Przed kotką seria badań, profilaktyką oraz kastracja Zbiórka stanęła, a koszty niestety jak ma złość będą większe niż zakładaliśmy :/
No comments yet, be first to comment!

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Białasek.
Przybłąkał się pewnego dnia na posesję w Biskupicach i tak został. Dostał tu pełną miskę i kąt w budynku gospodarczym.
Mijał dzień za dniem. Był cały biały, więc jego skóry nie chronił przed slońcem żaden naturalny pigment. I to sie stało. Zaczęło się od oparzeń uszu. Skóra stopniowo przesuszała się i łuszczyła. Włos wypadał. Potem pojawiły się pierwsze pęcherzyki i ranki, które wygajały sie w małe blizny. Mnóstwo drobnych blizn zaczęło ściągać skórę i deformować uszko, wyginając je na zewnatrz... mijał dzień za dniem, oparzenie za oparzeniem słonecznym aż ranki przestały się goić. Miejsce zdrowych komórek zajął rak.
Rak płaskonabłonkowy.
I zaczął pożerać ucho. Tworząc na jego krawędzi bezkształtny, krwawiący kalafior...
Białasek nie ma czasu. W ciagu trzech miesięcy rak zajął przeszlo połowę jego ucha. By uratować życie Bialaska trzeba amputować obie małżowin uszne.
Niestety, opiekunka nie może sobie pozwolić na opłacenie zabiegu.
Poprosiła nas o pomoc.
Wiemy jednak, że Bialasek nie może tam pozostać. Jeśli nadal będzie kotem żyjącym na dworze, z powodu ciągłego narażenia na poparzenia słoneczne, rak po zabiegu powróci lub zajmie inne miejsca na jego ciele- np. lusterko nosa...
Plan jest taki by po wyleczeniu poszukać Białaskowi nowego domku.
Chcemy również pociągnąć profilaktykę przygotowującą go do adopcji - badania krwi, testy fiv/felv, kastrację oraz potrzebne szczepienia.
Przy naszych obecnych wpływach na konto, nie damy rady sami tego dokonać..
Prosimy, pomóżcie nam ocalić życie Białaska🙏

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.