Drodzy!

Dzisiaj przedstawiam wam krótka historię małego człowieka.

Milan ma 4 lata. Urodził się jako zdrowy chłopczyk, jednak jego życie z dnia na dzień legło w gruzach. Nikt nie spodziewał się, że zacznie walkę o życie. Lekarze zdiagnozowali u niego atrezję dróg żółciowych i marskość wątroby, i jedynym ratunkiem dla niego był przeczep wątroby. Chłopiec w 1 roku życia przeszedł skomplikowany zabieg transplantologiczny, a dawcą była jego mama. 6 tygodni spędził na intensywnej terapii. W tym czasie jego stan znacznie się pogarszał. Pojawił się mocny stan zapalny, gorączka, wodobrzusze, woda w opłucnej. Założono drenaż, do tego pojawiły się problemy z oddechem i wykonano tracheostomie. Do teraz Milanek przeszedł już dodatkowe 2 zabiegi operacyjne żyły wrotnej wątroby oraz tętnicy. Chłopczyk ma obniżoną tchawicę i wielkie trudności z oddychaniem. Pomimo tylu przeciwności losu, jest pogodnym dzieckiem. Na co dzień razem z mamą starają się nie dawać zauważyć, że razem przeszli tak wiele. Chłopiec ma problemy neurologopedyczne z napięciem mięśniowym nóg i ze stopami, często się przewraca.

Rodzina potrzebuje naszej pomocy. Z uwagi na ciężką sytuację rodzinna (mama sama wychowuje chłopca), potrzebne się środki na zakup drogich leków, pokrycie dojazdów do szpitala - który oddalony jest od domu chłopca ok 450 km, pobyt w hotelu przyszpitalnym, fizjoterapię i rehabilitację. Największym marzeniem mamy chłopca jest pobyt Milanka na turnusie rehabilitacyjnym, którego koszt wynosi ok. 4500 zł.

Razem możemy im pomóc! Dla Nas to kilka złotych, a dla chłopca nadzieje na lepsze jutro!