Leczenie psa z padaczką
Leczenie psa z padaczką
Our users created 1 283 310 fundraisers and raised 1 506 916 949 zł
What will you fundraise for today?
Description
Cześć, nazywam się Sonia i od 10 lat jestem szczęśliwą posiadaczką trzech psów rasy Chihuahua. Niestety od Grudnia 2024 roku te szczęście zaczęło rozpadać się na kawałki, mój najstarszy Chihuahua o imieniu Kiler dostał 1 ataku padaczki. Oczywiście od razu weterynarz zlecił wszelkie badania( również bardzo kosztowne), ale niestety badania nie przyniosły nam żadnego tropu dlaczego i skąd pojawiły się napady padaczki. Zostało wykonane usg i reszta badań w tym próba na cushinga, które również nie przyniosły nam żadnej sensownej odpowiedzi i wyjaśnienia przyczyn tych napadów. Na początku mieliśmy tylko doraźnie podawać relsed w trakcie ataku(ataki były dość krótkie). Od lutego 2025 roku napady padaczkowe zaczęły występować coraz częściej i zaczęły się nasilać więc wprowadziliśmy leki na padaczkę Phenoleptil 25mg , które Kiler przyjmuje codziennie. Dodatkowo podczas badań oraz echa serca wykryliśmy łagodną niedomykalność zastawki trójdzielnej oraz nadciśnienie, na które również leki przyjmuje. Kiler jest pod stałą opieką weterynarza, co również wiąże się z wysokimi kosztami leczenia. W miniony weekend jak nigdy Kiler miał 4 ataki padaczki jednego dnia- co skutkowało tym, że został przewieziony do kliniki w Katowicach, w której został na noc z ryzykiem wprowadzenia go w śpiączkę aby ataki się nie powtarzały, przelewał mi się przez ręce wlewki Relsed nie pomagały byliśmy przerażeni. Na szczęście obyło się bez usypiania-natomiast przy wykonaniu badań z krwi oraz usg kontrolnego wyszło coś na woreczku żółciowym jest to prawdopodobnie guz bądź kamień (do dalszej diagnostyki), oraz wyniki wątrobowe bardzo zawyżone. Został nam wprowadzony drugi lek na padaczkę w syropie pod nazwą Levetiracetam 100mg/Ml, oraz leki wspierające wątrobę. W klinice zostawiliśmy ponad tysiąc złotych. Po weekendzie udaliśmy się do naszego weterynarza na dalszą diagnostykę gdzie zostały wykonane kolejne badania i przepisane recepty na wszystkie leki. Czekamy na wyniki. Kiler był zawsze zdrowym i wesołym psem, nie mamy pojęcia skąd nagle takie pogorszenie stanu zdrowia. Zawsze radziłam sobie sama z wszelkimi wydatkami związanymi z psiaczkami, ale niestety leczenie padaczki jest tak kosztowne, że zaczyna przerastać moje możliwości. Jest prawdopodobieństwo, że będziemy musieli również wykonać rezonans magnetyczny głowy i pobranie płynu rdzeniowo-mózgowego, a koszt takiego rezonansu to około 2000-2500 tysiąca.
Dla mnie, jak i dla mojej rodziny jest to spory wydatek, dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Każda złotówka może pomóc w jego powrocie do zdrowia.

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Ola i Wiki
Dziękujemy bardzo🤗