Luna to kotek znaleziony 2 tygodnie temu w pełnej ulewie przez koleżankę, swój dom znalazła u mnie, niestety ma spore problemy z oddychaniem - dotychczasowe wizyty potwierdziły przepuklinę przeponową (w załączeniu obraz RTG). To znaczy, że przepona nie jest na właściwym miejscu i nie trzyma narządów w odpowiednim miejscu, jednym słowem, w klatce piersiowej, gdzie powinny być idealnie ułożone płucka i serce, znajdują się również jelita, śledziona i inne narządy, które uciskają płuca i serce i utrudniają oddychanie. To stan bezpośredniego zagrożenia życia, Luna może udusić się w trakcie jedzenia, zabawy czy zwiększonego stresu, w zależności jak mocno inne organy ucisną jej drogę oddychania.

Jedyna szansa dla niej to operacja. Do tej pory na wizyty u weterynarza wydałam 1300 zł. Operacja to około 5000 zł wraz z leczeniem szpitalnym licząc to najpozytywniejsze rozwiązanie + koszty pozostałych wizyt jakie będzie konieczne wykonać po zabiegu.

Alternatywą dla tego zabiegu jest tylko eutanzja, nie ma tu leczenia farmakologicznego, nie można też zostawić kotka bez operacji bo za bardzo się męczy.

Luna ma ok 3 miesiace, waży 1 kg, jest cudownym kotkiem, który skradł serce moje i mojej córki od pierwszego wejrzenia. Jeśli przeżyje operację (bo w tym wieku i z takim problemem oddechowym jest duże ryzyko), to będzie miał szanse na świetne życie.

Dlatego też, zakłam tę zrzutkę, bo łącznie prawie 10 tys zł wydane w ciągu tego miesiąca, nie jest kosztem jaki planowałam ani przez minutę. Planowałam tej pięknej znajdzie dać po prostu dom i miłość :) Pomóżcie choć trochę!