Może i ciężko w to uwierzyć, ale pragnę pomóc swojej teściowej wyjść z dołka finansowego, w którym utknęła i tkwi od lat. Chcę by zniknęła z niej groźba utraty dachu nad głową, w postaci komornika, który już niedługo może zająć jej mieszkanie. Proszę pomóżcie mi sprawić radość i jej i mojej żonie, dla której zrobię wszystko

Teściowa w potrzebie!

Na wstępie bardzo dziękuję za to, że tu jesteście!

Jesteśmy w nieciekawej sytuacji rodzinnej, gdzie nad moją teściową zawisła groźba licytacji komorniczej, która zabierze jej dach nad głową.

Niestety z powodu choroby i mocnych zawirowań życiowych powinęła jej się noga i to nie jeden raz, przez co doprowadziła do sporego zadłużenia mieszkania w spółdzielni mieszkaniowej, która już teraz wpisuje hipotekę na mieszkaniu, oraz wzywa do spłaty zadłużenia pod rygorem eksmisji i licytacji komorniczej mieszkania.

Jetem mężem jej córki, i chce aby zarówno moja żona jak i jej mama były szczęśliwe, bo obie na to zasługują po tym co przeszły.

Utrata ojca/męża (tylko słownie gdyż był tyranem), utrata ukochanej babci/mamy która dawała wszystkim uśmiech i nadzieję na lepsze jutro, depresja prowadząca w złą drogę uzależnienia i coraz to bardziej pogarszająca zdrowie psychiczne i fizyczne.

Czas na zmiany!

To wszystko i wiele pobocznych sytuacji spowodowały, że sam postanowiłem poszukać rozwiązania.

Chcę spłacić zadłużenie, w jakiejkolwiek jej części, dając tym samym do zrozumienia spółdzielni, że nie jesteśmy "pasożytami" tylko osobami, którym powinęła się noga.

Liczę na waszą pomoc, każda złotówka przybliża nas do spłaty i odroczenia wyroku.