Zbieramy fundusze na pomoc naszej wspaniałej znajomej - 54-letniej Joli. to osoba o złotym sercu, ale słabym ciele. Cierpi na wiele poważnych schorzeń, w większości nieuleczalnych i postępujących. Jej lekarz od lat wnioskuje o przyznanie jej pełnej renty, niestety batalia z ZUS jest żmudna i trudna, Obecnie Jola ze względu na chorobę zwaną zesztywniającym zapaleniem stawów kręgosłupa, już teraz porusza się przy pomocy chodzika, a grozi jej całkowita utrata władzy w nogach. Z kolei Choroba Andersona-Fabry'ego, to ultrarzadkie i groźne schorzenie genetyczne,przez które maw nocy ataki silnego, piekącego bólu dolnych części kończyn, promieniującego do różnych części ciała. Cierpi też na astmę, cukrzycę typu II, nawracające odwarstwianie się siatkówki i zakażenia układu moczowego, potrzebuje kilku operacji, Na domiar złego nakłada się na to wszystko niegdyś niewykryte złamanie kręgosłupa szyjnego, W dodatku Jola mieszka w starym poniemieckim domu bez łazienki, z którego prawie nie wychodzi ze względu na swój stan. Jedyną jej radością są jej dwa pieski, które trzyma, by nie popaść w rozpacz. Ponieważ opłaty za tak stary, nieremontowany dom oraz leki są spore, Joli zostaje miesięcznie na wszystko około 400 zł, co nie starcza nawet na wyżywienie. W związku z tym zwykle je tylko raz dziennie, a zdarza się, że rzadziej. Bardzo chcielibyśmy pomóc jej żyć godnie i chociaż jeść tak, jak potrzeba. Prosimy o pomoc, bo to bardzo miła osoba, której życie bardzo dało się we znać. Nie zostawmy jej samej!