Potrzebujemy wsparcia.

Gdzieś miesiąc temu pani z pomocy społecznej z jednej z gmin zasygnalizowała, że jest problem. Dobra kobieta, niezaradna, sytuacja życiowo-lokalizacyjna paskudna. Sunia się oszczeniła, psy w jednej budzie w niezadaszonym kojcu, do tego syn suni z poprzedniego miotu. Obok drogi krajowej, więc jak się wydostają z kojca, a posesja nie ma ogrodzenia, to jest kiepsko

Obiecałam, że pomogę.

Razem z drugą kobitką z gminy woziły szczeniaki na szczepienia, załatwiły też przyjazd pani weterynarz, żeby zaszczepić sunię i jej syna, bo trudniejsi w obsłudze. Mama i szczeniaki gotowe po 2 szczepieniach. Nie mogłam im powiedzieć, że miałam chęci, a teraz to nic z tego. Mama też zabrana. Na gospodarstwie został piesek.

Bardzo potrzebujemy wsparcia finansowego.

Koszty szczepień, odrobaczenia, odpchlenia to 1200 zł. Tak, tak, kochani, to są koszty niekontrolowanego rozmnażania:(

Karma plus obróżki prawie 300 zł

Szczeniaki pojechały do jednego hoteliku, mamusia Misia do drugiego.

Szczeniaki wojują, mają wujka i chodzą za nim krok w krok. Już będą ogłaszane.

Mamusia Misia jest na razie nieufna i choć minęło już parę dni, to ma jeszcze ma problem z otwarciem się.

Nawet nie chcemy myśleć, na jakiej kwocie zamkną się koszty hoteliku.

Pierwotnie miałam jechać po psiaki sama i zabrać do siebie, czyli zminimalizować koszty, obecnie ze względu na przygody zdrowotne stało się to nierealne.

Na razie kwotę na hoteliki przyjmujemy symbolicznie i ustawiamy zbiórkę na 2500 zł.

Wiemy, że wiele osób i zwierząt jest w tragicznej sytuacji, ale może ktoś będzie mógł pomóc.