Dzień dobry,

Nazywam się Nikodem Sadlik i mam 16 lat.  Piszę, bo zbieramy na przyczepkę dla mojej niepełnosprawnej siostry, która z wyposażeniem dopasowanym do jej potrzeb kosztuje  20 000 zł. 

Moja siostra Judytka urodziła się martwa. Przez 3 minuty nie dawała znaków życia, po kolejnych 6 minutach reanimacji zaczęła oddychać. Judytka ma MPD - mózgowe porażenie dziecięce na skutek którego jest całkowicie zależna od nas: nie chodzi, nie mówi, nie siedzi samodzielnie i nie rusza rączkami. Natomiast uwielbia wyprawy i uczestniczy we wszystkich rodzinnych eskapadach, bez względu na porę roku. Lubi wyprawy rowerowe, szczególnie w góry a także uwielbia szum morskich fal.

Taka przyczepka bardzo ułatwiłaby życie Judytce i umożliwiłaby aktywne spędzanie czasu z rodziną. Judytka ma już dziesięć lat i wyrosła z przyczepki którą posiada obecnie.  Przyczepka posiada wbudowaną folie przeciwdeszczową, siatkę i resory, a do tego jest lekka. Dzięki temu, że Judytka miała taką przyczepkę kilka lat temu sprowadziłem ją szlakiem ze Stożka. Fajna to była wspólna przygoda. Choć nie było łatwo, daliśmy radę! 🙂

Dla nagłośnienia zbiórki, razem z moim kolegą Mateuszem Oczko - lat 17, postanowiliśmy zrobić akcję: "Przez Polskę dla Judytki".  Jestem mu bardzo wdzięczny, jestem świadomy że  bez niego nie dałbym rady podjąć tego wyzwania. Akcja ta polegać będzie na tym, że pojedziemy rowerami z południa na północ Polski. Dokładnie z Bielska-Białej na Hel. Około  730 kilometrów. Startujemy 31.08 i chcielibyśmy dojechać na Hel w ciągu 7 dni.